Pod nieobecność Michała Helika do składu Ruchu Chorzów może wrócić Rafał Grodzicki. - Robi się luka i mam nadzieję, że szkoleniowiec będzie chciał ją zapełnić moją osobą, a po meczu z Cracovią to inni się będą martwić o miejsce w składzie - mówi "Grodek".
Dla Grodzickiego mecz z Cracovią będzie szczególny. 31-letni obrońca pochodzi z Krakowa i nigdy nie ukrywał swojej sympatii do "Pasów". Zimą mógł nawet wrócić na stadion przy ul. Kałuży. - Cracovia jako pierwsza się odezwała, tylko, zresztą nie pierwszy raz, zbyt długo to trwało i sprawa upadła. Troszkę żałuję. Były konkrety, trzeba było podjąć decyzję, ktoś zbyt długo się nad nią zastanawiał, a ja dłużej nie chciałem czekać. Byłem na tak. Wiele kwestii było uzgodnionych, miało być potwierdzenie z góry, to była kwestia tylko i wyłącznie przypieczętowania tego transferu przez profesora Filipiaka - opowiada w rozmowie z portalem
dziennikpolski24.pl.
Były zawodnik Śląska walczy o utrzymanie z Niebieskimi, ale jednocześnie z niepokojem spogląda także w stronę Cracovii, która znajduje się w niewiele lepszej sytuacji. - Dla mnie najważniejszy jest najbliższy mecz. Jutro oczywiście nie będę kibicował "Pasom", ale od następnej kolejki już tak - tłumaczy Rafał Grodzicki.
źródło: Niebiescy.pl / dziennikpolski24.pl