103. Wielkie Derby Śląska pomiędzy Górnikiem Zabrze a Ruchem Chorzów obejrzał uważnie
Eugeniusz Lerch, który specjalnie dla serwisu Niebiescy.pl ocenił grę zawodników obu drużyn. Emocjonujące spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Lerch swój największy sukces odniósł w 1960 roku, gdy zdobył z Ruchem mistrzostwo Polski. Niebieskie barwy reprezentował do 1967 roku, a następnie przeniósł się do ROW-u Rybnik. W 1975 roku wyjechał do Australii, gdzie występował w Polonii Melbourne. Chorzowianin był także reprezentantem Polski oraz zagrał w meczu z brazylijskim FC Santos, w którym wystąpił również legendarny Pele. W 1994 roku Lerch był asystentem ówczesnego trenera Ruchu, Albina Wiry.
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Eugeniusza Lercha:
Górnik Zabrze
Pavels Steinbors - 5
Dominik Sadzawicki (67') - 3
Błażej Augustyn - 5
Ołeksandr Szeweluchin - 5
Mariusz Magiera - 5
Łukasz Madej - 5
Dzikamai Gwaze (77') - 3
Radosław Sobolewski - 5
Roman Gergel - 6
Rafał Kosznik - 5
Wojciech Łuczak (60') - 4
Szymon Skrzypczak (60') - 2
Robert Jeż (67') - 1
Rafał Kurzawa (77') - 1
Ruch Chorzów
Matus Putnocky - 6
Martin Konczkowski - 6
Michał Helik - 0 (gdyby nie czerwona kartka, byłoby 6)
Marcin Malinowski - 6
Paweł Oleksy - 6
Marek Zieńczuk (68') - 5
Łukasz Surma - 7
Bartłomiej Babiarz - 6
Filip Starzyński (83') - 7
Rołand Gigołajew - 5
Grzegorz Kuświk (90') - 8
Jakub Kowalski (68') - 2
Michał Efir (83') - 1
Eduards Visnakovs (90') - niesklas.
Piłkarze meczu wg Eugeniusza Lercha: Grzegorz Kuświk i Filip Starzyński
- Zdecydowałem się na wyróżnienie dwóch zawodników. Obydwaj bardzo ruchliwi, szukający gry i w miarę dokładni w swoich podaniach. Byli współautorami bramek oraz dobrej gry drużyny zarówno w ataku, jak i w pomocy. Było widać, że się szukali na boisku. Pierwszeństwo należy się Kuświkowi, bo strzelił dwie bramki. Szkoda, że musiał zejść Starzyński, bo od tego momentu gra zrobiła się słabsza.
Opinia o meczu:
- Ruch rozpoczął 103. derby w dobrym stylu. Dobrze ustawiony w drugiej linii uzyskał optyczną przewagę. Grał dokładnie i mądrze rozgrywał piłkę. Częste zmiany kierunku gry preferowane przez Surmę siały zamęt w niezbyt szczelnej defensywie Górnika. Dwójkowe zagrania Starzyńskiego i Kuświka ogrywały parę stoperów, którzy grali ostro.
Pierwsze 20 minut absolutnie należało do Ruchu. Już w 10. minucie dobre dośrodkowanie Starzyńskiego nie zostało wykorzystane. W 13. minucie Starzyński wykorzystał błąd obrońców, dokładnie obsłużył Kuświka i było 1:0. Niefrasobliwa interwencja Putnocky'ego zniweczyła jednak naszą zdobycz i zrobiło się 1:1.
W 26. minucie podobał mi się wspaniały rajd Starzyńskiego, który minął trzech zawodników, utrzymał się przy piłce i oddał celny strzał. Steinbors miał spore problemy z obroną. Nieustanna wymiana akcji nie przyniosła do przerwy zmiany rezultatu. Bramki padły po błędach, ale w pierwszej połowie mecz stał na dobrym, walecznym poziomie, ze wskazaniem na Ruch.
Po przerwie znów Starzyński, niezawodny Kuświk i 2:1 dla Niebieskich. Ten drugi popisał się pięknym półwolejem. Trzeba podkreślić, że Ruch ich zaskoczył. Nasza drużyna prezentowała większą kulturę gry i przewyższała zabrzan pod względem taktycznym. Szkoda zejścia Starzyńskiego, który rozgrywał bardzo dobre spotkanie.
W 85. minucie padła niezasłużona bramka dla Górnika. Nie wiem, co się stało, że ten Gergel nie został pokryty przez Gigołajewa. To była niesamowita niefrasobliwość. Ruch miał przewagę, kontrolował grę i nagle taka bramka. Po stracie bramki i Starzyńskiego Niebiescy utracili animusz. Ruch przeżywał do końca trudne chwile.
Mecz zakończył się skandalem. Był faul Helika, który był za wolny w stosunku do Madeja, ale nie na czerwoną kartkę. Na litość boską, tutaj się nie należała czerwień. Przyglądałem się sędziemu i on prowadził te zawody dobrze, był neutralny, ale w tym przypadku źle postąpił.
Ruch rozegrał dobre spotkanie, ale zaliczył nie najlepszą końcówkę. Można powiedzieć brawo Ruch, lecz do końca trzeba być skoncentrowanym. Nasza drużyna dobrze zagrała, był pomysł na grę i dobre wykonanie. Byliśmy lepszym zespołem, ale koncentracja musi być do końca. To jest strata dwóch punktów, które się Ruchowi należały. Teraz przyjedzie do nas Cracovia, która ma nóż na gardle, więc będzie ciężko.
To były dobre derby Śląska, nawiązujące do dawnych lat. Szkoda tylko, że tak mało kibiców mogło zobaczyć to widowisko.
źródło: Niebiescy.pl