- Kiedyś derbami Górnik - Ruch ekscytowała się cała Polska. Dziś chyba jednak jest to już bardziej konfrontacja o panowanie na Śląsku i elektryzuje głównie kibiców z tego regionu, co jednak absolutnie nie deprecjonuje rangi meczu. W końcu grają kluby ze wspaniałymi tradycjami piłkarskimi i wciąż wielkimi aspiracjami. Spodziewam się wielkiej bitwy - mówi Jan Żurek.
Były szkoleniowiec Ruchu i Górnika nie zakłada polubownych rozstrzygnięć na Roosevelta, aczkolwiek papierowe rozważania wychodzą na remis. - Nie da się snuć przed meczem jakichkolwiek w pełni miarodajnych prognoz. Za Górnikiem ciągnie się to, że już bardzo dawno nie wygrał meczu u siebie i trwonił ostatnio ważne punkty. Ale Ruchowi też brakuje ciągłości w ich zdobywaniu. Gdy był już na dobrym tropie, przegrał z Zawiszą. Ruch ma jednak pewną przewagę w ofensywie, bo Grzegorz Kuświk czy Eduards Visnakovs są napastnikami z prawdziwego zdarzenia, natomiast Górnik radzi sobie bez nominalnej dziewiątki. Zarówno Wojciech Łuczak, jak i Bartosz Iwan są pomocnikami, z konieczności grającymi w ataku. W środku pola siły obu rywali są podobne, z kolei defensywy Górnika i Ruchu są takie, że... nigdy nie wiadomo, jak zagrają - ocenia w rozmowie z portalem
KatowickiSport.pl.
źródło: KatowickiSport.pl / Niebiescy.pl