Przed piłkarzami Ruchu kolejne spotkanie o życie. Tym razem na drodze Niebieskich stanie GKS Bełchatów, który w ostatnich pięciu meczach zdobył tylko trzy punkty. Chorzowianie mecz wygrać muszą, ponieważ sytuacja w dole tabeli zaczyna się komplikować.
Ruch do Bełchatowa pojedzie podbudowany nie tylko zwycięstwem nad Pogonią Szczecin. Na długo w pamięci kibiców pozostanie trafienie niezwykłej urody Bartłomieja Babiarza, które zostało uznane golem kolejki. To nie jedyny pozytyw wizyty "Portowców" na Górnym Śląsku. W końcu też na widnokręgu wyrysowała się defensywa, która ma być monolitem w walce o utrzymanie. A to zasługa Marcina Malinowskiego, po urazie którego nie ma już śladu i... Michała Helika. Młody stoper wygryzł Stawarczyka i Grodzickiego, pokazując jednocześnie, że brak doświadczenia nadrabia ambicją i zaangażowaniem.
Spotkanie ma dodatkowy język uwagi - pojedynek dwóch snajperów, którzy wcześniej reprezentowali Niebieskie i "Biało-Zielono-Czarne" barwy. Mowa oczywiście o Grzegorzu Kuświku i Arkadiuszu Piechu. - Jak będę miał okazję, to muszę strzelić, bo my też potrzebujemy punktów, ale "cieszynki" nie będzie. Spędziłem w Ruchu fajne chwile i miło je wspominam - mówi były napastnik z Cichej. W zupełnie innym tonie wypowiada się natomiast Grzegorz Kuświk. Najskuteczniejszy piłkarz Ruchu zarzeka się, że najważniejsze w poniedziałek będzie zwycięstwo. - Nie traktujmy tego meczu jako rywalizacji napastników. Obie drużyny chcą wygrać i to będzie w poniedziałek najważniejsze. Jesteśmy bojowo nastawieni, podbudowała nas ostatnia wygrana nad Pogonią Szczecin. Jedziemy po punkty - odgraża się "Kuśwa".
Ruch zagra w Bełchatowie po raz pierwszy od powrotu GKS-u do ekstraklasy. Przed spadkiem rywali, jak na ironię losu wysokie zwycięstwo Niebieskich (3:0 po dwóch bramkach Jankowskiego i trafieniu Łukasza Janoszki) dało im utrzymanie. Obie ekipy zgromadziły wtedy po 31 punktów, ale to Niebiescy mieli lepszy bilans w spotkaniach bezpośrednich. Tym bardziej, że na wyjazdach podobnie jak dwa lata temu, tak i teraz chorzowianie mieli problemy ze zdobywaniem punktów. Jednak obecnie bełchatowianie są po drugiej stronie barykady. "Torfiorze" pokonali tylko słabą Wisłę Kraków, dając się ograć Podbeskidziu, Piastowi i Lechii Gdańsk.
Spora w tym rola problemów zdrowotnych. Wielu nieobecnych znacznie osłabia pole manewru Kieresia. Jednak sam szkoleniowiec bełchatowian stara się szukać pozytywów w tej sytuacji, a winę widzi raczej w słabej formie zespołu. - Nie narzekam, bo to nie było wskazane z mojej strony. Jest przecież grupa zdrowych i gotowych do walki zawodników, którzy zrobią wszystko, by stworzyć drużynę zdolną wygrać ten mecz - tłumaczy Kiereś. - Każde spotkanie ma dużą stawkę - może dużo dać i dużo zabrać. Naszym celem jest utrzymanie, ale poprzez awans do ósemki. Będziemy starali się zrobić wszystko, żeby tę kartę odwrócić i zapewnić utrzymanie w trakcie ostatnich kolejek rundy zasadniczej - zapowiada.
Sytuacja kadrowa Niebieskich w ostatnich dniach nie uległa znaczącemu pogorszeniu. Waldemar Fornalik będzie mógł wziąć pod uwagę Rafała Grodzickiego, który wraca po meczu zawieszenia za żółte kartki. Od dłuższego czasu nieobecni są Szewczyk i Kuś, dlatego też w pojedynku przy Sportowej nie zobaczymy ich na 100%. Z kolei Kamil Kiereś nie skorzysta z usług Alexisa Norambueny, Mateusza Maka, Mateusza Szymorka, Damiana Szymańskiego i Bartosza Ślusarskiego.
W obliczu zwycięstw Zawiszy i Cracovii oraz remisu Korony podopieczni Waldemara Fornalika muszą zdobyć w Bełchatowie trzy punkty. Czy ta sztuka im się uda - przekonamy się w poniedziałek, po godzinie 18:00. Arbitrem głównym meczu będzie Daniel Stefański z Bydgoszczy. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Family oraz nSport +. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Bełchatów: Trela - Basta, Baranowski, Flis, Mójta - Michał Mak, Rachwał, Baran, Wacławczyk, Małkowski - Piech.
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Malinowski, Helik, Oleksy - Zieńczuk, Surma, Babiarz, Starzyński, Gigołajew - Kuświk.
|
źródło: Niebiescy.pl