Ireneusz Psykała (trener juniorów):
- Pierwszy raz w tym roku wyszliśmy na boisko ligowe i było widać, szczególnie w pierwszej części meczu, że mamy problem z "robieniem" gry. W drugiej połowie wyglądało to już zdecydowanie lepiej, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce, tworząc ładne, składne akcje. Na pewno wynik 2:0, który utrzymał się niemal do końca meczu nie odzwierciedlał tego, co mogliśmy strzelić. W sytuacji sam na sam znaleźli się Sołdecki, ale trafił w poprzeczkę, oraz Szczygieł, który uderzył w bramkarza. Z drugiej strony w dwóch sytuacjach bardzo dobrze zachował się Majda. W sytuacji bramkowej ponownie sam na sam znalazł się Szczygieł, który dograł do Żyłki, a ten skierował piłkę do pustej bramki. Drugi gol padł po dobrym dośrodkowaniu Cheby, które uderzeniem z 13 metrów wykończył Szczygieł. Ogólnie naszą grę można uznać za przyzwoitą, szczególnie w drugiej połowie. Szkoda straconej bramki w 90 minucie, bo przez 3 kolejne musieliśmy się trochę namęczyć, aby przypadkowy gol nie odebrał nam zwycięstwa.
źródło: Ruch Chorzów