Michał Efir (napastnik Ruchu):
- W każdym meczu staramy się walczyć o komplet punktów. Dziś jednak ten mecz tak się ułożył, że musieliśmy się podzielić punktami z drużyną z Gdańska i mimo wszystko trzeba się z tego oczka cieszyć. Ciężko powiedzieć czego nam zabrakło. Po meczu usiądziemy, przeanalizujemy czego nam zabrakło, przede wszystkim przy straconej bramce. Za tydzień przyjdzie nam wyszarpać Pogoni trzy punkty, jak z każdą drużyną. Nóż na gardle mamy od samego początku tegorocznych zmagań. Będziemy walczyć i nie możemy się załamywać. Popracujemy, będziemy szlifować formę, a to mam nadzieję przełoży się na kolejne wygrane mecze.
Nie do końca mogę ocenić sytuację z rzutem karnym. Na ławce rezerwowych troszeczkę inaczej odczytujemy sytuacje i widzimy zdarzenia. Na pewno Rafał nie chciał źle, nie chciał abyśmy stracili bramkę. (luk)
Łukasz Surma (pomocnik Ruchu):
- Lechia postawiła bardzo trudne warunki i czasami strategia jest ważniejsza niż ilość zawodników na boisku. To był zdecydowanie mecz wyrównany. Możemy mieć się do siebie pretensje o stratę pierwszego gola, bo niepotrzebnie straciliśmy piłkę w środku pola, a później zabrakło asekuracji. Lechia też miała swoje sytuacje i remis wydaje się sprawiedliwy. W defensywie zaprezentowaliśmy się lepiej niż w Poznaniu. Lechowi pozwoliliśmy na więcej niż Lechii.
Sebastian Mila (pomocnik Lechii):
- Jestem rozczarowany zawsze wtedy, kiedy nie wygram. W drugiej połowie zagraliśmy znacznie lepiej, stworzyliśmy więcej sytuacji i nasza gra zupełnie inaczej wyglądała. Próbowaliśmy grać po ziemi, a Ruch długimi piłkami. Obydwie drużyny mają różny styl. Wygraliśmy z Wisłą, później dwa remisy, więc na razie jesteśmy niepokonani.
źródło: Niebiescy.pl