Po niedzielnym meczu z Lechem głośno komentuje się zachowanie Grzegorza Kuświka. Napastnik Ruchu po końcowym gwizdku podbiegł do sędziego i w ostrych słowach ocenił jego pracę. Arbiter bez wahania wyjął z kieszeni żółty kartonik, a dla snajpera to już czwarta kara w tym sezonie, co skutkuje pauzą w pojedynku z Lechią Gdańsk.
- To co zrobił Kuświk było brzydkie i naganne. Chciał jeszcze na koniec spotkania zaistnieć w telewizji? - denerwuje się były znakomity napastnik Ruchu Jan Benigier. - Kuświk osłabił zespół przed bardzo ważnym starciem z Lechią. Trener i koledzy powinni być na niego oburzeni. Bez wątpienia powinien otrzymać karę, a wiadomo, że najbardziej bolesna dla piłkarza jest grzywna finansowa - dodaje w rozmowie z portalem KatowickiSport.pl.
- W jego kwestii sztab szkoleniowy musi być dosyć elastyczny. Nie wiadomo, jak zareaguje na karę. Może przecież się obrazić, a w tym sezonie drużyna bardzo go potrzebuje. Stanowi nawet 30 procent wartości zespołu - uważa były trener Ruchu Władysław Żmuda.
Jak sytuację skomentował sam zainteresowany? - Zachowałem się głupio. Dlaczego byłem tak wściekły? Rywal grał na czas, najpierw Dawid Kownacki leżał na murawie, później Lech przedłużał wybicie piłki. Należał nam się rzut wolny, ale go nie otrzymaliśmy. Sędzia się nie popisał, a ja niestety nie opanowałem nerwów. Mogę mieć pretensje tylko do siebie - wzdycha Grzegorz Kuświk.
Czy napastnik Ruchu powinien otrzymać dodatkową karę? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.
źródło: KatowickiSport.pl / Niebiescy.pl