Rafał Grodzicki (obrońca Ruchu):
- Mój "debiut" po powrocie do Chorzowa oceniam jako bardzo udany. Boisko też na wiele nam nie pozwalało, żebyśmy zagrali swoją piłkę. Być może to wina pierwszego meczu. Pierwsza połowa była bardzo nerwowa, owszem 15 minut było dobre, ale mamy świadomość, że potem coś było nie tak. Wkradło się sporo nerwowości i traciliśmy w bardzo prosty sposób piłki. W drugiej połowie zagraliśmy w pełni świadomi tego, co potrafimy. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w dniu dzisiejszym lepsi od rywala i zaatakowaliśmy od początku. Bardzo się cieszę, że nie straciliśmy bramki, zdobyliśmy trzy punkty i wiele optymizmu wlewa się w nasze serca. Niewiele zabrakło, a ja również wpisałbym się na listę strzelców, ale powtórzę stary slogan, że nie ważne kto strzela gole, ważne, że padają one dla Ruchu i abyśmy te punkty dopisywali.
Marcin Malinowski (obrońca Ruchu):
- Nasze samopoczucie po tym meczu jest bardzo dobre. Wygraliśmy dlatego, że jesteśmy dobrze przygotowani, choć ta pierwsza połowa nie była najlepsza i wymagała dopracowania. Mam nadzieję, że w drugiej połowie zagraliśmy tak, jak będzie Ruch wyglądać wiosną. Za daleko nie wybiegamy w przyszłość, przed nami kolejny mecz, którym musimy zbliżać się do założonego celu.
Martin Konczkowski (obrońca Ruchu):
- Na rozpoczęcie ta wygrana bardzo cieszy. Oby było tak dalej w lidze, jak podczas okresu przygotowawczego w Turcji, gdzie przegraliśmy tylko jeden mecz. Na rozpoczęcie ta wygrana bardzo cieszy, tym bardziej, że była na zero. Jesteśmy bardzo zadowoleni i z optymizmem patrzymy na kolejne mecze. Początek spotkania mieliśmy bardzo dobry i obiecujący. Stworzyliśmy sobie kilka ciekawych sytuacji, później coś przygasło i przespaliśmy ten czas. Myślę jednak, że drugą połową udokumentowaliśmy naszą przewagę, nie tylko lepszą grą, ale również i bramkami.
Marek Zieńczuk (pomocnik Ruchu):
- Przy pierwszej bramce moja asysta, przy drugiej akcja prowadzona lewą stroną, także jestem zadowolony, chociaż mogłem dołożyć jeszcze bramkę, bo w pierwszej minucie tego spotkania miałem dobrą sytuację, ale niestety boisko jest nie równe. Robiłem wszystko, żeby trafić w tę piłkę, jednak ta poleciała nad poprzeczką i szkoda, że nie padł mój gol. Cieszą trzy punkty i cieszy to, że tak dobrze zaczęliśmy. Teraz mamy nadzieję, że pójdziemy w górę tabeli. Przed nami ciężki mecz w Poznaniu, ostatnio nam tam nie szło, ale kto wie, może tym razem na Lechu wygramy. (dejv)
Adrian Klepczyński (obrońca Piasta):
- Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek rundy, nie ma się co załamywać, to dopiero pierwszy mecz przed nami jeszcze cała runda by załapać się do pierwszej ósemki. Na pewno w naszej grze są jeszcze mankamenty, które trzeba przeanalizować, wyciągnąć wnioski i poprawić. Nie byliśmy kondycyjnie gorsi od rywala. Źle zaczęliśmy drugą połowę i to tak naprawdę była przyczyna naszej porażki.
źródło: Niebiescy.pl