- Niebiescy potrafią grać z Piastem. To drużyna, która im leży. Grają u siebie i muszą wygrywać, bo remisy nic im nie dają. W przypadku porażki trzeba będzie włączyć syrenę alarmową, bo w następnej kolejce zespół czeka wyjazd do Poznania - uważa Mariusz Śrutwa.
Zdaniem byłego snajpera Ruchu Chorzów zimowe okno transferowe przyniosło Niebieskim więcej strat niż zysków. - Szkoda, że zimą Chorzów opuściły dwa mocne ogniwa. Bramkarz Krzysztof Kamiński wiele wybronił w rundzie jesiennej, a Daniel Dziwniel dobrze spisywał się na boku obrony. Klub powinien przede wszystkim zatrzymać bocznego defensora, bo za dwa, trzy lata zarobiłby na jego transferze zdecydowanie więcej. Puszczono go zbyt łatwo, podobnie było wcześniej z bramkarzem Michałem Buchalikiem - mówi Śrutwa w rozmowie z portalem KatowickiSport.pl. - W tym okienku pozyskano Rafała Grodzickiego, który ma wyrobioną markę i kilku anonimowych zawodników. Na dziś transfery oceniam na minus, ale może się okazać, że mimo straty dwóch kluczowych graczy drużyna będzie grała lepiej. Dla Ruchu to bez wątpienia jeden z najważniejszych sezonów w ostatnich latach. Walka o życie. W przypadku spadku może być w Chorzowie bardzo źle. Wystarczy spojrzeć, co się dzieje chociażby z Widzewem. Po degradacji drużyna jest outsiderem pierwszej ligi. Wierzę, że ten scenariusz nie powtórzy się w Ruchu - dodaje.
źródło: KatowickiSport.pl / Niebiescy.pl