Marcin Malinowski (obrońca Ruchu):
- Czesi słyną z tego, że grają agresywnie. Graliśmy już z czeskimi drużynami i widać, że mają to we krwi. Zaczęliśmy nie najlepiej, ale później ogarnęliśmy się i udało nam się wygrać 2:1.
Nie wiem, jakie plany ma trener wobec mojej osoby. Na dzień dzisiejszy skupiam się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do bardzo ciężkiej rundy, która niewątpliwie będzie nas czekała. Natomiast decyzje personalne to sprawa trenera. Teraz ciężko ocenić moją dyspozycję, bo to dopiero początek przygotowań. Chcę wiosną jak najwięcej wnieść do zespołu i pomóc w - nie ma co się oszukiwać - utrzymaniu w ekstraklasie.
Bartłomiej Babiarz (pomocnik Ruchu):
- Chcieliśmy narzucić swoje tempo i swój styl. Drużyny z południa grają bardzo agresywnie i to było dzisiaj bardzo dobrze widać. Czesi wywalczyli rzut rożny, strzelili bramkę i wydaje mi się, że na tym ich gra się skończyła. Później my mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje, których nie dało się wykorzystać, ale z biegiem czasu strzeliliśmy dwie bramki i kontrolowaliśmy całe spotkanie.
Pierwsze obozy charakteryzują się tym, że pracujemy w szczególności nad wydolnością, siłą. Dużo trenujemy na siłowni, biegamy, ale raczej w formie gier. Zajęcia z piłką mamy popołudniami. Przygotowania z trenerem Fornalikiem we wcześniejszych latach pokazywały, że gramy bardzo dobrze na wiosnę, także liczę, że i tym razem będzie tak samo.
źródło: Niebiescy.pl