Piotr Świerczewski, który w 1999 roku reprezentował barwy japońskiego klubu Gamba Osaka, uważa, że Krzysztof Kamiński podjął dobrą decyzję, decydując się na wyjazd do "Kraju Kwitnącej Wiśni".
- Sto razy lepiej grać w Japonii niż w Rosji. Zwiedziłem już prawie cały świat. Byłem kilka razy w Stanach Zjednoczonych, wylatywałem do Brazylii, Argentyny czy Afryki, nie wspominając o krajach w Europie. I twierdzę, że Japonia to najpiękniejszy kraj świata. Byłem w szoku podczas pobytu w Hiroszimie. To miasto zostało zrównane z ziemią podczas ataku atomowego w trakcie II wojny światowej, a teraz jest tam zielono, czysto i bardzo nowocześnie. Ludzie są w Japonii niesamowici, a kluby znakomicie zorganizowane. W Gamba Osaka grałem 15 lat temu i już wtedy był tam... full wypas. Wyobrażam sobie, jak to wygląda obecnie. U nas na Afrykę mówi się trzeci świat, a dla Japończyków to my jesteśmy takim zaściankiem. Oni jednak nigdy tego nie powiedzą, bo bardzo szanują inne narody - podkreśla były reprezentant Polski.
Zdaniem Świerczewskiego Japończycy zrobią wszystko, by ułatwić "Kamykowi" zaaklimatyzowanie się w nowym otoczeniu. - Klub oddeleguje osobę, która będzie mu pomagała. Tam nie jest tak jak w Polsce, że zatrudnia się obcokrajowca, a on musi, trochę jak w dżungli, sam sobie radzić. Kamiński będzie wiele razy zaskoczony, ale bardzo, bardzo miło. Poślizgi w wypłatach? Czegoś takiego tam nie znają. Jak pensja wypadnie w niedzielę lub święto, to otrzyma ją na konto kilka dni wcześniej, a nie później. Centra treningowe i stadiony też są na światowym poziomie - zapewnia Piotr Świerczewski.
źródło: KatowickiSport.pl / Niebiescy.pl