Czas na ostatnie piłkarskie emocje w tym roku z udziałem Ruchu Chorzów. Na drodze podopiecznych Waldemara Fornalika stanie Wisła Kraków, drużyna o której sile stanowią byli piłkarze z Cichej. Stawka tego meczu będzie jednak dużo większa niż udowodnienie wyższości. Chorzowianie mają szansę złapać kontakt z drużynami z bezpiecznej strefy w tabeli.
Na Cichej powiało ostatnio optymizmem. Dziewięć punktów w czterech meczach, obietnica budowy nowego stadionu w miejscu obecnego, czy pozytywna wiadomość o pozostaniu Grzegorza Kuświka przynajmniej na kolejne pół roku. Piłkarsko cieszy szczególnie dobry wynik w ostatnim spotkaniu. Podbeskidzie, z którym na własnym stadionie Ruch bił głową w mur, zostało odesłane do domu z niewielkim wymiarem kary. W końcu też akcje Niebieskich ruszały do przodu jak za najlepszych i nie tak odległych, czasów. Te pozytywy to przede wszystkim postawa Rołanda Gigołajewa, choć on akurat z Wisłą nie zagra, a także krocząca ku lepszemu skuteczność.
To zaś zasługa przede wszystkim Grzegorza Kuświka. Najlepszy strzelec naszej drużyny zaliczył z bielszczanami ósme trafienie w tym sezonie. Tyle samo na koncie ma gracz kolejnego rywala Ruchu - Paweł Brożek. Praktycznie co drugi gol Ruchu, jest właśnie autorstwa "Kuśwy". Te bramki kończyły długoletnie dotąd serie Śląska Wrocław i Podbeskidzia Bielsko-Biała. W sobotę zaś może zakończyć się kolejna - drużyna z dawnej stolicy Polski nie przegrała w Chorzowie trzech ostatnich meczów z rzędu. - Wisła chce dominować nad przeciwnikiem. Tak było lata temu i tak będzie pewnie teraz. Może są troszeczkę inni zawodnicy, ale Wisła ma wpojoną chęć zwycięstwa, dominacji czy grania na połowie przeciwnika - ocenia swój były zespół Łukasz Surma.
Dobre wieści dochodzą też do kibiców w Krakowie. "Biała Gwiazda" spłaciła swoje zaległości i upomina się o zwrot dwóch z trzech minusowych punktów zabranych przez Komisję Ligi. I to w zasadzie koniec dobrego. Problemami Franciszka Smudy są przede wszystkim kontuzje czołowych graczy i słaba dyspozycja duetu Brożek - Stlić. - Nie atakujemy tylko środkiem, proszę zauważyć, jak skuteczne są wejścia naszych bocznych obrońców Sadloka i Burligi - stara się usprawiedliwiać Stlicia były selekcjoner kadry. - Paweł rzeczywiście notował ostatnio dużo strat, niecelnych podań. On jest naszym jedynym napastnikiem, więc musi grać. Gdybym miał dublera, można by poszukać jakichś innych rozwiązań - dodaje.
Krakowianie mają przez to spory problem. Zadyszka, jaką złapali przyczyniła się do zdobycia tylko pięciu punktów w ostatnich pięciu kolejkach. "Biała Gwiazda" okazała się być lepsza tylko od Górnika Łęczna. - Bywa tak, że sami stwarzamy sobie więcej problemów, bo rozgrywamy piłkę przez środek, rozpaczliwie szukając Semira. A rywale wiedzą, że będziemy to robić i nastawiają się na tego typu zagrania - zauważa Głowacki. Doskonale, jak wyłączyć z gry Bośniaka zademonstrował Maciej Skorża. Szkoleniowiec "Kolejorza" pozbawił przez to Wisłę praktycznie wszystkich atutów.
Największym problemem Waldemara Fornalika jest przede wszystkim absencja Rołanda Gigołajewa. Rosjanin przymusowo zakończył już sezon, oglądając w ostatnim meczu czwartą żółtą kartkę. Znacznie gorzej sytuacja wygląda w Krakowie. Nie wiadomo, czy gotowy do gry będzie Arkadiusz Głowacki, z powodu czerwonej kartki odpocznie Wilde Guerrier. Pozostali nieobecni spod Wawelu to Michał Czekaj, Maciej Jankowski oraz Ostoja Stjepanović.
Arbitrem głównym ostatniej potyczki Ruchu w tym sezonie będzie Mariusz Złotek ze Stalowej Woli. Pierwszy gwizdek zabrzmi o 15:30. Transmisję telewizyjną ze spotkania przeprowadzi stacja Canal+ Sport. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Kamiński - Konczkowski, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Kowalski, Surma, Babiarz, Starzyński, Zieńczuk - Kuświk.
Wisła: Buchalik - Burliga, Głowacki, Guzmics, Sadlok -Sarki, Dudka, Boguski, Stlilć, Stępiński - Brożek.
źródło: Niebiescy.pl