Po wpadce w Łęcznej piłkarze chorzowskiego Ruchu mają najlepszą okazję, by po pierwsze zmazać to niezbyt dobre wyjazdowe wrażenie, a po drugie odegrać się na "Góralach", którzy w rundzie jesiennej T-Mobile Ekstraklasy nie mieli litości dla Niebieskich walczących jeszcze wtedy na froncie Ligi Europy. Czas aby pokazać też, że Cicha jest znów twierdzą Ruchu. Tym bardziej, że Podbeskidzie nie przegrało tu od 8 lat.
Dwa udane mecze z drużynami aspirującymi o pudło piłkarskiej ekstraklasy tchnęły w kibiców, a także cały zespół nową nadzieję. Pokonanie Jagiellonii i Śląska miało zostać potwierdzone zwycięstwem nad sąsiadem w tabeli - Górnikiem Łęczna. Niestety, nie wszystko zagrało tak, jak powinno i chorzowianie z Lubelszczyzny powrócili podziurawieni aż trzykrotnie. Gorsze jest jednak to, że dziura ponad strefą spadkową urosła do 4 oczek. - Nie jest to miłe przegrywać 0:3 i to w sytuacji, kiedy dwa poprzednie mecze byłoby rozegrane na niezłym poziomie. Na pewno ślad porażki został gdzieś w zawodnikach - tłumaczy Waldemar Fornalik. Najważniejsze jest, aby mała wpadka zmobilizowała chorzowian do walki, ponieważ bezpieczna strefa znacząco się oddaliła.
Tym bardziej, że jak na razie powtarza się historia z zeszłego roku. W 2013 roku pierwszy grudniowy mecz na wyjeździe chorzowianie przegrali (z Legią Warszawa 0:2), a kolejny rozegrany z rywalem z regionu, czyli Wielkie Derby Śląska, padły już łupem Ruchu. Zatem nadzieja na dobry wynik jest, tym bardziej, że Podbeskidzie w Chorzowie od 8 lat nie zostało pognębione. O zwycięstwie na poziomie ekstraklasy nie wspominając, bo po prostu go nie było. Dlatego też mobilizacja w szeregach Niebieskich jest ogromna, a duch zespołu jeszcze większy, o czym przekonuje Jakub Kowalski. - Nie ma znaczenia, kto w poniedziałek będzie asystował czy trafiał do siatki. Najważniejsze jest to, aby wykorzystać swoje atuty i słabe strony Podbeskidzia - mobilizuje "Kowal". Poniedziałkowe spotkanie może być nie tylko najlepszym prezentem na Mikołajki dla chorzowskich kibiców, ale też okazją do świętowania jubileuszu Marcina Malinowskiego. "Malina" zagra po raz 450. na ekstraklasowych arenach.
O pokrzyżowanie planów postarają się za to bielszczanie. W ubiegłym roku "Górale" byli czerwoną latarnią ligi. Teraz zaś próbują wejść w uchylone drzwi do grupy mistrzowskiej. Pomaga im w tym niebywała jak na bielszczan forma. Ostatni raz przegrali na początku listopada. - Byłoby super, gdybyśmy podtrzymali tę serię, ale boisko zweryfikuje plany - zaznacza szkoleniowiec bielszczan, Leszek Ojrzyński. Na pokonanym polu nasi kolejni rywale pozostawili Lechię oraz Pogoń. Z Poznania bielszczanom udało się wywieźć remis. Forma Podbeskidzia to sukces Leszka Ojrzyńskiego, który znany jest przede wszystkim z tego, że zespół, którego się dotknie zyskuje charakter. Tak było w Kielcach gdzie powstała "Banda Świrów", tak jest teraz w Bielsku - gdzie na ekipę z Beskidów powoli mówi się już "Banda Zbójców".
- Jesteśmy specjalistami od rzeczy niebywałych - podkreśla kapitan Podbeskidzia, Marek Sokołowski. - Duch w tym zespole jest naprawdę niesamowity. Było widać, że jeden za drugiego walczy i aż się serce radowało - podkreśla. Słowa te odnoszą się w szczególności do sytuacji z poprzedniego meczu, kiedy to bielszczanie w dziesiątkę ograli gdańską Lechię. Dlatego też w wyjazdowym spotkaniu determinacja i agresja będą właśnie główną bronią bielszczan. Przygotowany na taką sytuację jest szkoleniowiec klubu z Cichej. - Na pewno nie wycofamy się z prawdziwie męskiej walki. W Ruchu też nikt nogi nie odstawi - gwarantuje trener Waldemar Fornalik.
W zespole Ruchu zabraknie przede wszystkim Marcina Kusia. Gorzej za to prezentuje się sytuacja w Podbeskidzu. Leszek Ojrzyński będzie musiał radzić sobie bez Macieja Korzyma, Adama Pazio i Damiana Byrtka. Niepewny jest natomiast występ Macieja Iwańskiego, który w ostatnim meczu doznał wstrząsu mózgu i ciągle dochodzi do siebie. Pozostałe znaki zapytania to Pavol Stano, Dariusz Pietrasiak i Marek Sokołowski. Oni jednak mają spore szanse na występ w Chorzowie.
Arbitrem głównym poniedziałkowej konfrontacji będzie Tomasz Musiał. Start meczu zaplanowano na godzinę 18:00. Transmisję telewizyjną przeprowadzą stacje Canal+ Sport HD oraz nSport HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Kamiński - Konczkowski, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Kowalski, Surma, Starzyński, Zieńczuk, Gigołajev - Kuświk.
Podbeskidzie: Pesković - Górkiewicz, Stano, Konieczny, Adu - Sokołowski, Deja, Sloboda, Patejuk, Chmiel - Demjan.
źródło: Niebiescy.pl