Grzegorz Kuświk (napastnik Ruchu):
- Brakowało nam meczu, w którym strzelilibyśmy kilka bramek i odnieślibyśmy pewne zwycięstwo. Na ten moment możemy się z tego cieszyć, ale nasza sytuacja w tabeli nie jest jeszcze najlepsza. Wciąż potrzebujemy punktów. Od czegoś trzeba jednak zacząć. Udało się dzisiaj i mam nadzieję, że teraz ta przerwa pomoże nam w lepszym przygotowaniu do ostatnich kolejek. Życzyłbym sobie i całej drużynie, aby tych punktów pojawiło się jeszcze więcej przed końcem roku.
Jakub Kowalski podbiegł po bramce do trenera chyba po to, żeby mu podziękować za to, że znowu znalazł się w wyjściowej jedenastce, a my pobiegliśmy za nim. Miejmy nadzieję, że każdy z nas zacznie regularnie strzelać, żeby klub punktował.
Na pewno nie było łatwo, bo jako pierwsi straciliśmy bramkę i po raz kolejny powtarzał się znany wszystkim scenariusz. Nie umieliśmy na to odpowiadać, a dzisiaj odpowiedzieliśmy aż pięcioma golami. W szatni powiedzieliśmy sobie, że brakuje nam wysokiego zwycięstwa, żeby wszystko poszło w dobrym kierunku. Teraz czekamy już na następne mecze. Zostały cztery kolejki, dwanaście punktów do końca i życzymy sobie ich na naszym koncie. (dejv)
Michał Efir (napastnik Ruchu):
- Dzisiaj przede wszystkim cieszy mnie nasza wygrana. Nieważne, że to ja strzeliłem bramkę czy zrobili to koledzy. Ostatnie trzy punkty zdobyliśmy w meczu z Piastem Gliwice. To rzecz od której myślę, że zacznie się dziać lepiej, pomoże nam w budowie tego wszystkiego. Po przyjściu nowego trenera nasze mecze wyglądały, jak wyglądały. Ciężko powiedzieć, jakie nowe metody podziałały na nas. Każdy trener wnosi coś nowego, dlatego też czas dopiero pokaże co się zmieniło. Myślę, że momentem zwrotnym była akcja Martina Konczkowskiego. On popchnął drużynę do przodu, zmotywował. Dziś było widać też jedność w zespole, ona pozwoliła nam atakować i nie bać się rywala. Teraz musimy pracować, powielać dobre wzorce, by tworzyć sytuacji jak najwięcej. Zostało nam jeszcze kilka spotkań, dlatego myślę, że jeszcze trochę namieszamy w lidze. (luk)
Martin Konczkowski (obrońca Ruchu):
- Brakowało nam tego zwycięstwa. To jest taki mocny impuls. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy, żeby pracować i pokazać, że dzisiaj to nie był przypadek. Musimy wracać na właściwe tory i grać zawsze tak jak dzisiaj. W poprzednich meczach po stracie bramki przestawaliśmy grać, ale dzisiaj to my odwróciliśmy losy tego spotkania, strzelając dużo bramek. Nie mieliśmy problemu w ofensywie i naprawdę dobrze to wyglądało. Bardzo się cieszę, że bramki padały również z moim udziałem, ale najważniejsze, że dzisiaj pewnie wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty. (dejv)
Piotr Stawarczyk (obrońca Ruchu):
- Zawsze zauważa się to co złe... (śmiech po pytaniu o dwie stracone bramki przyp. red.) A tak naprawdę mówiąc, będziemy nadal szukać plusów by podnieść się z sytuacji, w której się znajdujemy. To musi być impuls do osiągania jeszcze lepszych wyników, bo dzisiejszy mecz też na początku źle nam się ułożył, a mimo to potrafiliśmy zdecydowanie odwrócić złą kartę. To musi być nowy start. Stracona bramka w początkowej fazie meczu była całkiem inna, niż te tracone pod koniec. Mieliśmy jeszcze sporo czasu na odrobienie strat, no i pomogło nam szybkie wyrównanie. Wiedzieliśmy już wtedy, że my też potrafimy zdobywać bramki i grać z większym entuzjazmem. (luk)
Jakub Kowalski (pomocnik Ruchu):
- Czekaliśmy na to zwycięstwo, bo w czternastu kolejkach wygraliśmy tylko raz. W każdym meczu walczyliśmy, ale czegoś brakowało. Dzisiaj otrząsnęliśmy się po złym początku, strzeliliśmy szybko dwie, trzy bramki i to ustawiło wynik. Gol Starzyńskiego z karnego dodał nam skrzydeł. Później udało mi się zamknąć akcję, co ćwiczyliśmy na treningach.
Fajnie byłoby zamienić te 5:2 na 2:1 i zwycięstwo w meczu ze Śląskiem, ale tak się nie da. Cieszymy się, bo każda wygrana napawa optymizmem. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy wygrywać. (tes)
źródło: Niebiescy.pl