- Jestem przeciwny karaniu wszystkich za wybryki pewnej grupy. Musimy szanować kibiców pożądanych i eliminować łamiących prawo. Nie ma jednak wątpliwości, że stadiony są coraz bezpieczniejsze - mówi poseł
Ireneusz Raś, przewodniczący sejmowej komisji sportu, pracującej nad zmianami w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych. Zapraszamy do przeglądania fragmentów wywiadu, którego poseł Platformy Obywatelskiej udzielił portalowi Sport.pl.
W Sejmie jest już nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Dlaczego trzeba ją zmienić?
Ireneusz Raś: - Obowiązująca ustawa powstała w 2009 r. w sytuacji, gdy infrastruktura była beznadziejna, a my przygotowywaliśmy się do Euro 2012. Dziś mamy coraz lepszy monitoring, organizatorzy coraz lepiej współpracują ze służbami odpowiedzialnymi za porządek.
Zauważyliśmy, że stadion im bardziej wypełniony, tym bezpieczniejszy. Poprzednia ustawa stawiała jednak bariery Polakom i obcokrajowcom, którzy chcieli obejrzeć mecz, bo wymagała wyrobienia karty kibica. Uznaliśmy, że można od tego odstąpić, zachowując pełną identyfikację ludzi wchodzących na stadion. Bilet pozostanie numerowany i związany z miejscem; żeby go kupić, trzeba będzie podać numer PESEL, będzie ważny tylko z dokumentem ze zdjęciem. Otwieramy się na sezonowego kibica, który nie kupuje karnetu na cały sezon, ale na przykład wyjechał do innego miasta i chce obejrzeć mecz. Doświadczenia ostatnich lat pokazują też, że działania niepożądane przenoszą się poza stadiony. Chcemy wyeliminować z trybun tych, którzy chuliganią w czasie zorganizowanego wyjazdu kibiców.
(...)
Nowa ustawa pozwala też na budowę miejsc stojących na stadionach. W Europie są dwie szkoły, Niemcy na nie pozwalają, a Anglicy - nie.
- Konsultacje z Bundesligą pokazały, że w Niemczech to rozwiązanie się sprawdza, Anglicy zastanawiają się nad przywróceniem miejsc stojących. W Polsce praktyka jest taka, ze kibice w sektorach, gdzie dopinguje się najgłośniej, i tak stoją. Dlatego dajemy taką możliwość pod warunkiem spełnienia wymogów technicznych, które zostaną określone w rozporządzeniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i ministra właściwego do spraw budownictwa. Nie odpowiadam za to, ale kibic będzie przywiązany do miejsca, na trybunach będą musiały stanąć barierki, tak by kibic nie mógł się przewrócić na kogoś stojącego niżej.
Na początku prac nad nowelizacją ustawy Ekstraklasa i PZPN domagały się pozwolenia na odpalanie pirotechniki na stadionach, czemu sprzeciwiał się ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. W projekcie, który trafił do Sejmu, tych zmian nie ma.
- Uważamy, że race mogą stanowić zagrożenie, tym bardziej że często są rzucane do sąsiednich sektorów. Nie możemy tego popierać, stoimy na takim samym stanowisku jak UEFA i FIFA, które kategorycznie ich zabraniają. Nie rozumiem PZPN, który gorliwie domaga się dopuszczenia rac. Najpierw niech przekona międzynarodowe władze piłkarskie, a potem ewentualnie wnioskuje o zmianę polskiego prawa.
Całą rozmowę można znaleźć na stronie
Sport.pl