- Mecz Cracovii z Ruchem będzie bardzo wyrównany, bo oba zespoły mają zbliżoną liczbę punktów. Cracovia będzie miała ten plus, że gra przed własną publicznością - mówi Marcin Kuś.
33-letni obrońca cały poprzedni sezon spędził w drużynie z ul. Kałuży 1. - Sportowo nie był to udany rok ani dla mnie, ani dla klubu, choć niewiele nam zabrakło, byśmy awansowali do czołowej ósemki. Później jednak do samego końca walczyliśmy o to, by się utrzymać. Nie ukrywam, że mogło być lepiej. A ja? Odszedłem, bo skończył mi się kontrakt - opowiada wychowanek Polonii Warszawa.
Kuś ma już za sobą łącznie 13 występów w zespole Ruchu. - Trener Jan Kocian już po dwóch–trzech tygodniach wrzucił mnie od razu w mecz ligowy. Nie byłem przygotowany pod względem motorycznym, bo nie przepracowałem okresu przygotowawczego, ale poprzez mecze, które grałem, doszedłem do odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Teraz jednak jest już nowy trener i trzeba od nowa walczyć o miejsce w składzie - mówi zawodnik Niebieskich, który jeszcze nie wie, na jakiej pozycji widzi go Waldemar Fornalik - Nie rozmawiałem z trenerem na ten temat. Zagrałem jednak sparing w Gliwicach i wystąpiłem 30 minut na prawej obronie - dodaje.
źródło: Niebiescy.pl /
dziennikpolski24.pl