Przygoda trenera Jana Kociana z Ruchem Chorzów dobiegła końca. Włodarze klubu z ul. Cichej 6 rozwiązali ze Słowakiem kontrakt za porozumieniem stron. Zespół Niebieskich ma przejąć Waldemar Fornalik.
Słowacki szkoleniowiec przejął drużynę Ruchu po Jacku Zielińskim 19 września 2013 roku. Niebiescy kilka dni wcześniej przegrali 0:6 z Jagiellonią Białystok i zajmowali trzecie miejsce od końca. - Powiedziałem zawodnikom, żeby zapomnieli o tamtym meczu. Teraz zaczynamy od zera, od początku. Chcę, żeby Ruch grał dobrze i zajmował zdecydowanie wyższe miejsce, niż czternaste. To jest moim celem. Chcę dać temu klubowi progres - stwierdził Kocian na pierwszym spotkaniu z dziennikarzami i od razu zabrał się do pracy.
Kluczową zmianą w ustawieniu zespołu było przesunięcie Marcina Malinowskiego na pozycję stopera. "Malina" stał się liderem defensywy, zaś linią pomocy dowodził równie doświadczony Łukasz Surma. Efekty przyszły bardzo szybko i Ruch rozpoczął marsz w górę tabeli. Po 15. kolejkach był siódmy, po 25. - drugi, po 30. - trzeci i bez trudu awansował do grupy mistrzowskiej. Po siedmiu dodatkowych spotkaniach chorzowianie mogli świętować zdobycie brązowego medalu, a Kocian dodatkowo został wybrany trenerem sezonu.
W eliminacjach do Ligi Europy chorzowianie znów sprawili miłą niespodziankę. Udało im się wyeliminować FC Vaduz z Liechtensteinu i duński Esbjerg fB, a także mocno postraszyć zespół Metalista Charków. Znacznie bogatsza drużyna z Ukrainy wygrała z Ruchem dopiero w dogrywce, po pechowym rzucie karnym.
Start w pucharach oraz chwilowa przeprowadzka do Gliwic, która spowodowana była brakiem przygotowanej murawy na Cichej 6, odbiły się na wynikach Ruchu w T-Mobile Ekstraklasie. Nasza drużyna przegrała pierwsze trzy mecze (Śląsk, Łęczna, Podbeskidzie) i zapunktowała dopiero w 4. kolejce. Niebiescy przywieźli remis z Krakowa, wygrali na wyjeździe z Piastem, zdobyli punkt w starciu z Lechem i wydawało się, że wszystko zaczyna wracać na właściwe tory.
Zespół trenera Jana Kociana nie miał jednak szczęścia, zwłaszcza w końcówkach spotkań. Niebiescy powinni odnieść zwycięstwa w Gdańsku i Szczecinie, ale dwukrotnie stracili gola w 90. minucie. W tabeli coraz bardziej zaczęło brakować punktów, a w zespole pojawiła się presja. Drużyna w ciągu tygodnia przegrała u siebie z GKS-em Bełchatów i odpadła z rozgrywek Pucharu Polski po starciu z trzecioligową Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski.
Dwa dni później Jan Kocian po raz pierwszy został wezwany do gabinetu prezesa klubu. - Chcieliśmy się dowiedzieć, jak trener zamierza zażegnać kryzys. To była rzeczowa rozmowa - stwierdził prezes Dariusz Smagorowicz.
Po przepracowanym tygodniu zespół pojechał do Bydgoszczy, gdzie zremisował z Zawiszą 1:1. Idealnym meczem na przełamanie miały być 102. Wielkie Derby Śląska. Ruch zaczął bardzo dobrze, zdominował rywali i w 17. minucie udokumentował to golem Kuświka. Górnik odpowiedział bramką niespełna kwadrans później, ale i tak to Niebiescy powinni prowadzić po pierwszej połowie. W 40. minucie Kuświk po raz drugi pokonał Steinborsa, ale sędzia niesłusznie odgwizdał spalonego.
O porażce w derbach znów zdecydowała końcówka i błąd przy rzucie rożnym. - Łukaszowi Madejowi udało się pójść na wślizgu i zdobyć bramkę. Zabrakło nam przede wszystkim koncentracji... A raczej wszystkiego po trochu, tak uważam - wzdychał obrońca Marcin Kuś.
Kilkanaście godzin po piątej przegranej w sezonie działacze Ruchu zdecydowali, że konieczna będzie zmiany na stanowisku szkoleniowca. W poniedziałek zarząd klub dogadał się z Janem Kocianem, a kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron.
Janowi Kocianowi pragniemy podziękować za wszystko, co zrobił dla naszego klubu, a także za świetną współpracę z naszą redakcją. Waldemarowi Fornalikowi, który najprawdopodobniej zastąpi Słowaka, życzymy natomiast powodzenia, wielu zwycięstw oraz kolejnych sukcesów z drużyną Ruchu.
Podziękowanie dla trenera Jana Kociana
(zdjęcia i montaż: Asceto)
źródło: Niebiescy.pl