- Trener Darek Fornalak mówił mi, że Ruch już od prawie 12 lat nie wygrał w Szczecinie. Pora to przerwać. W poprzednim sezonie udało nam się to na przykład na Śląsku Wrocław i teraz znów będziemy chcieli spróbować - mówi szkoleniowiec Niebieskich Jan Kocian.
Ostatnie zwycięstwo chorzowian w Szczecinie miało miejsce w czasach, gdy o sile drużyny z Cichej stanowili m.in. Mariusz Śrutwa, Krzysztof Bizacki czy Jan Woś. W listopadzie 2002 roku Niebiescy wygrali z Pogonią po dwóch bramkach Damiana Gorawskiego i trafieniu "Bizaka". Co ciekawe, tamto spotkanie może pamiętać obecny kapitan Ruchu Marcin Malinowski, który zaliczył wtedy 90-minutowy występ, a jutro rozegra najprawdopodobniej swój dwusetny mecz z "eRką" na piersi.
Zostawmy jednak przeszłość za sobą i spójrzmy na aktualną sytuację obu drużyn. Po siedmiu kolejkach Ruch i Pogoń znajdują się w grupie spadkowej. Niebiescy plasują się na trzynastym miejscu, a "Portowcy" mają o trzy punkty więcej i zajmują jedenastą lokatę.
W Chorzowie początek sezonu został zachwiany przez brak przygotowanej murawy na Cichej oraz występy w europejskich pucharach. Zdecydowanie lepszą inaugurację zaliczyli nasi najbliżsi rywale, którzy najpierw wygrali z Podbeskidziem i Śląskiem, a w kolejnych trzech kolejkach odnotowali remisy z Koroną, Piastem oraz Lechem. Gorszy okres pojawił się w dwóch ostatnich seriach gier, gdyż podopieczni trenera Dariusza Wdowczyka przegrali 0:3 z Wisłą Kraków i 2:4 z Górnikiem Łęczna. Przerwę na mecze reprezentacji przyjęto zatem w Szczecinie z dużą ulgą.
- Pogoń w dwóch meczach straciła aż siedem bramek, co pokazuje, że defensywa znajdowała się w słabszej dyspozycji. Teraz zabraknie najprawdopodobniej Hernaniego, a Mateusz Lewandowski został wytransferowany do Włoch. Będziemy chcieli to wykorzystać, pamiętając jednocześnie o naszej grze w obronie. Siłą Pogoni jest bowiem atak. Oni mają tam bardzo dobrych piłkarzy - ocenia trener Kocian.
Sztab szkoleniowy Ruchu będzie mógł skorzystać w Szczecinie ze swojej najsilniejszej osiemnastki. Z kontuzjami zmagają się tylko Wojciech Skaba, Senad Karahmet i Michał Rzuchowski, jednak żaden z nich nie zagrał jeszcze w oficjalnym meczu chorzowian.
W piątek zdolni do gry będą trzej niebiescy kadrowicze, czyli Filip Starzyński, Eduards Visnakovs i Daniel Dziwniel. - Visnakovs wrócił do nas dopiero w środę. Dotarł do Chorzowa z Kazachstanu przez Kijów, Warszawę i Kraków. Podróż oczywiście musiała być męcząca, jednak zapewnił mnie, że jest gotowy do gry - tłumaczy Kocian.
Szkoleniowiec Ruchu po wtorkowym spotkaniu reprezentacji młodzieżowej z Grecją mógł obawiać się o zdrowie Dziwniela. 21-letni lewy obrońca z powodu urazu opuścił boisko w 81. minucie. - Rozmawiałem z nim przez telefon od razu po meczu. Daniel poczuł w ból w kolanie i stwierdzono, że będzie lepiej, jeśli zejdzie z placu gry. Później okazało się, że było to niekorzystne dla drużyny, która straciła dwa bardzo ważne gole - przyznaje Kocian. - Kontuzja Daniela na szczęście nie była poważna. Nasz zawodnik czeka już na nas w Szczecinie, gdzie przeszedł odpowiednie zabiegi i przygotował się do meczu z Pogonią - dodaje ze spokojem trener Niebieskich, który być może da jutro szansę debiutu swojemu rodakowi Janowi Chovancowi.
Sędzią głównym piątkowego spotkania będzie Bartosz Frankowski z Torunia. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal + Sport, natomiast my zapraszamy do śledzenia naszej sportowo-kibicowskiej
relacji LIVE! Początek meczu o godz. 20:30.
Przewidywane składy:
Pogoń: Janukiewicz - Rudol, Golla, Dąbrowski, Matynia - Murayama, Murawski, Matras, Frączczak, Zwoliński - Robak.
Ruch: Kamiński - Kuś, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Kowalski, Surma, Babiarz, Starzyński, Zieńczuk - Kuświk.
|
źródło: Niebiescy.pl