Eduards Visnakovs (napastnik Ruchu):
- Szkoda tego meczu. Oczywiście chcieliśmy go wygrać, strzeliliśmy trzy bramki, ale nie udało się zdobyć trzech punktów. Graliśmy bardzo dobrze, mieliśmy dużo sytuacji i dla nas ten remis jest jak porażka. Udało mi się zadebiutować już w pierwszym możliwym spotkaniu i bardzo się cieszę, że trener we mnie wierzy. Dla mnie jest to ważne. Chcę grać dla Ruchu i strzelać bramki. Mamy teraz pauzę i musimy się jak najlepiej przygotować do meczu z Pogonią Szczecin.
Jestem zadowolony, że udało mi się wrócić do ekstraklasy. Ekstraklasa i pierwsza liga to jak dzień i noc. Kiedy gra się w Ekstraklasie, to chce się jeszcze bardziej strzelać gole.
Filip Starzyński (pomocnik Ruchu):
- Byliśmy lepszym zespołem, ale ciężko wygrać, kiedy traci się trzy bramki. Lechia na pewno jest lepsza w ofensywie niż w defensywie. Błędy indywidualne zaważyły na stracie goli. Jednak zagraliśmy dobry mecz i szkoda tych punktów. Aż tak bardzo nie odczuwaliśmy tego maratonu meczowego. Jesteśmy dobrze i chyba było to dzisiaj widać. Dzisiaj naprawdę byliśmy lepszym zespołem i powinniśmy spokojnie wygrać. Co do mojej bramki, uderzyłem sytuacyjnie i wpadło.
Bartłomiej Babiarz (pomocnik Ruchu):
- Jak pokazała historia, strzeliliśmy tu już cztery bramki i zremisowaliśmy. Szkoda, bo znów straciliśmy tutaj dwa punkty, a byliśmy drużyną lepszą. Lechia bazowała na indywidualnościach i chciała grać jeden na jeden. Przez większość meczu dominowaliśmy, graliśmy w piłkę i to był jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu w tym sezonie. Szkoda, że nie udało się tego zakończyć zwycięstwem. Po takim maratonie przyjmujemy ten remis z pokorą. Przygotowujemy się do następnego spotkania. Mamy trochę czasu na wypoczynek, a zapewniam, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w ekstraklasie.
Tak naprawdę wszyscy chcielibyśmy, żeby ten odpoczynek nie był aż tak długi. Odpadliśmy z pucharów i mieliśmy nadzieję, że ten nasz kilkudniowy wyjazd do Kijowa i Gdańska skończy się inaczej. Trzeba to wszystko przyjąć z pokorą i wyciągnąć z tego wnioski. W tych dwóch meczach nie pokazaliśmy się ze złej strony. Szkoda tylko rezultatów. Wierzę, że już od następnego meczu wskoczymy na właściwe tory.
Ariel Borysiuk (pomocnik Lechii):
- Naszym celem były trzy punkty, więc mamy duży niedosyt. Ostatnio tracimy trochę bramek. Mówimy sobie praktycznie co mecz, że to nie tak wygląda, że dużo pracy przed nami, a dalej powielamy te same błędy. Może będę się powtarzał po raz kolejny, ale jest przed nami naprawdę dużo pracy. Mamy wielu nowych zawodników i trudno się zgrać. Fajnie, że jest przerwa na kadrę, bo nam się to przyda. Pojedziemy na zgrupowanie, więc może się zintegrujemy poza boiskiem.
Marcin Pietrowski (obrońca Lechii):
- Z przebiegu meczu można być troszeczkę zadowolonym, bo goniliśmy wynik do ostatniej minuty i uratowaliśmy ten remis. Zawiodła organizacja całej drużyny i błędy indywidualne. Zwłaszcza w pierwszej połowie nie zagraliśmy tak, jakbyśmy tego chcieli. W drugiej było już troszeczkę lepiej. W pierwszej wyglądaliśmy tak, jakbyśmy to grali trzy dni temu mecz i przejechali pół Europy...
źródło: Niebiescy.pl