Drużyna ze wschodu Ukrainy to dla nas rywal średnio atrakcyjny. Gdybyśmy mieli ją porównać do polskich rywali, to znalazłaby się gdzieś pomiędzy Piastem Gliwice (3,45) a Polonią Warszawa (3,22). W nawiasach widnieje średnia nota, jaką otrzymały te drużyny, gdy przed dwoma laty ocenialiśmy ich atrakcyjność.
Średnia ocena Metalista to 3,32. Najwięcej, bo 36% głosów padło przy odpowiedzi "taki sobie". Kibiców z pewnością do przyjechania na mecz motywowała także jego stawka, czyli faza grupowa Ligi Europy. Dodajmy, że ciekawiej jawiła nam się swojego czasu Viktoria Pilzno (3,82). W miarę bliski wyjazd był tu dodatkowym atutem.
Na pewno na dość niską notę Metalista wpływa brak informacji odnośnie samego klubu, a trzeba przyznać że doszukać ich się można sporo. Dodatkowo Metalist to klub schowany za plecami Dynama Kijów czy Szachtara Donieck. Drużynie nie udało się dotąd zdobyć mistrzostwa Ukrainy, a wcześniej Związku Radzieckiego. Za klubem stoją jednak ogromne jak na polskie warunki pieniądze, czego dowodem są transfery dokonywane za 8 mln Euro. To i tak nic w porównaniu do zakupu stadionu, którego właścicielem teraz jest sam klub. Kwota transakcji to ok. 300 mln dolarów. Ta drużyna w polskiej lidze z pewnością co roku walczyłaby o mistrzowski tytuł.
Stadion Metalista Charków.
Niepewna sytuacja na Ukrainie, zawirowania wobec 28-letniego właściciela klubu, który nie do końca wiadomo gdzie obecnie przebywa, przestoje płacowe, odejścia zawodników, rozgrywanie spotkań daleko od Charkowa sprawiają, że dziś Metalist nie jest aż tak groźnym zespołem jak przed rokiem, czy dwoma laty.
Marco FC K-ce
[email protected]