Grzegorz Kuświk (napastnik Ruchu):
- Brakowało mi ostatnio tej bramki. Ta pewność gdzieś uciekła i w poprzednich meczach nie wyglądało to tak, jak powinno. Mam nadzieję, że po tym golu wszystko wróci do normy i pojawią się kolejne bramki oraz nasze zwycięstwa, bo tego najbardziej teraz potrzebujemy. Staram się wykonywać swoją pracę i mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Do meczu z Metalistem zostało jeszcze parę dni i zobaczymy, jak to trener poukłada. Ja oczywiście liczę na grę. (tes)
Krzysztof Kamiński (bramkarz Ruchu):
- Mnóstwo sytuacji dla Piasta to jest jakiś tam minus do analizy na kolejne mecze, bo strzeliliśmy bramkę i cofnęliśmy się. Gdzieś nam to w głowach siedziało, że jednak nie wygraliśmy w lidze jeszcze meczu i strzelając tę bramkę troszeczkę za bardzo się cofnęliśmy. Piast może nie wykorzystał tego, ale dochodził do sytuacji. Po przerwie wiedzieliśmy, że Piast ruszy i za wszelką cenę będzie chciał zdobyć bramkę. Udało się to przetrzymać na początku drugiej połowy i wyprowadzać kontry. Michał Efir miał bardzo dobrą sytuację, tylko gdzieś się tam poślizgnął i nie udało się strzelić gola na 2:0. Jeśli chodzi o sytuację z rzutem karnym to byłem trochę zasłonięty i nie widziałem, jak zawodnik pada, ale byłem już przygotowany i myślałem o tym, jak się zachowam przy karnym. W momencie kiedy sędzia pokazał kartkę Rubenowi, ciśnienie spadło. (dejv)
Łukasz Surma (pomocnik Ruchu):
- Po strzelonej bramce w pierwszej połowie stanęliśmy i przestaliśmy grać w piłkę. Tak nie może być. W drugiej połowie kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, mogliśmy skontrować i byłoby po meczu.
Co to znaczy lepiej grać w piłkę? Lepiej gra ten, kto strzela bramki. Można posiadać piłkę, ale to jest tylko środek do tego, żeby wygrać mecz. Lepszy jest ten, który strzela bramki i taka jest brutalna prawda. Wiele meczów pokazuje, że posiadanie piłki nie gwarantuje wygranego spotkania.
Bartłomiej Babiarz (pomocnik Ruchu):
- Mieliśmy sporo tych sytuacji. Ja sam oddałem chyba z pięć strzałów, z tym, że strasznie jestem niezadowolony ze swojej skuteczności, przynajmniej jedną bramkę powinienem strzelić, muszę nad tym popracować. Ostatnio słyszałem, że powinienem więcej strzelać, ale liczy się zwycięstwo i to, że się przełamaliśmy, jeszcze na wyjeździe. Teraz koncentrujemy się na Lidze Europejskiej, ale ekstraklasę również mamy gdzieś z tyłu głowy, bo mamy mało punktów i musimy ich jak najwięcej nazbierać.
Krzysiu Kamiński jest w bardzo dobrej formie i dzisiaj można powiedzieć, że nas uratował i cieszymy się, że mamy takiego zawodnika. Wiedzieliśmy, czego mamy się spodziewać po Piaście, wydaje mi się, że trochę źle się ustawialiśmy w defensywie. Piast bocznymi wrzutkami mógł nam zagrozić, ale na szczęście udało się dowieźć wynik do końca. (dejv)
Kornel Osyra (obrońca Piasta):
0 Sytuacji było mnóstwo, jednak brakowało trochę szczęścia. Nie chciała ta piłka wpaść do bramki. Może powielę schemat, ale muszę powiedzieć, że na pewno będziemy trenować nad tym. Może w innych meczach nie mieliśmy tak wiele sytuacji jak w tym meczu, ale ta skuteczność nie była dzisiaj zadowalająca.
Na pewno boli serce, bo szkoda takiego meczu. Nie mamy nawet punkty, a stworzyliśmy tyle dobrych sytuacji. W tym meczu na pewno pomogli kibice, bo przyszło ich trochę i wspomagali nas. Nareszcie ta praca idzie w dobrym kierunku i będziemy się starać, żeby zacząć punktować. (dejv)
Adrian Klepczyński (obrońca Piasta):
- Nie da się wygrać, nie wykorzystując tylu dogodnych sytuacji. Mieliśmy o wiele więcej okazji niż Ruch, ale to on strzelił bramkę i wygrał z nami 1:0. Walczymy dalej, nie poddajemy się. Po pięciu kolejkach sytuacja nie jest za ciekawa, ale walczymy dalej, jeszcze dużo meczów przed nami. (tes)
Kamil Wilczek (pomocnik Piasta):
- Byliśmy drużyną lepszą, mieliśmy więcej sytuacji i nie zasłużyliśmy na to, żeby przegrać. Boli to bardzo, ale co zrobić. Głowy do góry. (tes)
źródło: Niebiescy.pl