Jan Kocian (trener Ruchu):
- Dla kibiców był to bardzo dobry mecz, a dla nas trenerów bardzo ciężki, bo było bardzo dużo błędów. Wisła lepiej weszła w to spotkanie, strzeliła bramkę i miała kolejne możliwości. My daliśmy później bramkę kontaktową i w drugiej połowie strzeliliśmy na 2:1. Mieliśmy okazję do znokautowania Wisły, jak boksera w ringu, ale ani Kuświk ani Zieńczuk nie wykorzystali stuprocentowych szans. Jeśli nie dasz, to dostaniesz. No i dostaliśmy na 2:2. Mamy punkt, mogliśmy mieć trzy, ale mogliśmy też nie mieć żadnego. W drugiej połowie nie osłabliśmy fizycznie i ta wydolność jest w porządku. Po ciężkim meczu w Esbjergu wytrzymaliśmy tempo dzisiejszego spotkania. Wynik 2:2 jest sprawiedliwy dla obu drużyn.
Franciszek Smuda (trener Wisły):
- Kolejny mecz na własnym boisku i tylko remis. Mówi się tylko, bo dzisiaj tak samo jak w Poznaniu, mecz mógł być rozstrzygnięty już do przerwy. Niestety nie chcą te piłki wchodzić. Mamy bardzo dużo sytuacji i to jest plus. Były i takie mecze, gdy nie mieliśmy sytuacji i trzeba powiedzieć, że ciężko wtedy strzelić bramkę. Dzisiaj i tydzień temu te sytuacje były i to jest pocieszenie. Okazje 200-procentowe trzeba jednak wykorzystać. Zawsze brakuje tej dobrej decyzji napastnika, tak jak dzisiaj w przypadku Łukasza Garguły. Mamy przed sobą następny mecz z Lechią Gdańsk i musimy przełamać tę nieudolność strzelania bramek.
źródło: Niebiescy.pl