Działacze Metalista Charków liczą, że uda im się nakłonić UEFA, by zezwoliła im zorganizować spotkanie z Ruchem na własnym stadionie. Na takie rozwiązanie nie chcą się jednak zgodzić działacze Niebieskich.
Charków leży we wschodniej części Ukrainy, która nie jest teraz najbezpieczniejszym regionem w Europie. Ruch nie wyobraża sobie wyjazdu na mecz do Charkowa. Działacze klubu z Cichej liczą, że mecz odbędzie się poza Ukrainą. Wiosną ukraińskie drużyny grały na Cyprze. Na takie rozwiązanie też jednak są małe szanse. Zespoły z Ukrainy, które w aktualnych rozgrywkach rywalizują w eliminacjach Ligi Europy i Ligi Mistrzów, rozgrywają swoje mecze w Kijowie. W stolicy kraju naszego wschodniego sąsiada też nie jest jednak ostatnio zbyt spokojnie. To oznacza, że w sprawie lokalizacji spotkania rewanżowego może się jeszcze wiele wydarzyć.
źródło:
Slask.Sport.pl