- Kwestia tego, kto przejdzie do kolejnej rundy, jest wziąć otwarta. Wszystko może się zdarzyć. Ja oczywiście wierzę w wygraną. Stawiam, że zwyciężymy jedną lub dwoma bramkami - mówi odważnie trener Esbjerg fB Niels Frederiksen.
43-letni szkoleniowiec zapowiada sporo zmian w swojej drużynie w porównaniu do pierwszego meczu z Ruchem. - Nie mamy problemów z kontuzjami. Kilku graczy ma drobne urazy. Powinniśmy wystąpić w naszym najlepszym obecnie zestawieniu, ale nie zamierzam stawiać na tę samą jedenastkę, co w Gliwicach. Po pierwsze w tym meczu niektórzy zagrali zbyt słabo, a poza tym muszę rotować składem, bo gramy co trzy dni i kilku zawodnikom przyda się odpoczynek. Dokonam trzech lub czterech zmian, ale oczywiście nie zdradzę na jakich pozycjach. To tajemnica - zaznacza Frederiksen, który przyznał, że w zespole Ruchu szczególnie podobają mu się dwaj piłkarze: Filip Starzyński oraz Grzegorz Kuświk.
Frederiksen przewiduje, że na trybunach Blue Water Arena zasiądzie w czwartek około 8 tysięcy widzów. - Wiem, że mają również przyjechać fani z Polski. Cieszę się z tego powodu. Wywarli na mnie bardzo korzystne wrażenie. Głośne śpiewy, skandowanie. Wykonali kawał porządnej roboty, wspierając swój zespół. Nasi fani nie są aż tak głośni, ale też potrafią zadbać o dobrą atmosferę na trybunach - wskazuje w rozmowie z
katowickisport.pl.
źródło: Niebiescy.pl / KatowickiSport.pl