- Zapewniam, że z Esbjergiem zagramy o awans, bo chcemy dalej grać w pucharach. Ekstraklasa jest na pierwszym miejscu w naszej herarchii, ale na grze w Europie również nam zależy - podkreśla trener Jan Kocian.
Słowacki szkoleniowiec spory wachlarz możliwości przed rewanżem z duńskim Esbjerg fB. Do jego dyspozycji są wszyscy piłkarze oprócz Artura Gieragi, który ma złamaną rękę. - W porównaniu do spotkania sprzed tygodnia doszło do jednej zmiany w kadrze meczowej. W miejsce Martina Konczkowskiego wskoczył Rołand Gigołajew, który rozegrał 90 minut w Bielsku. Na pozycji prawego obrońcy mogą grać Helik, Kuś i Szyndrowski, a brakowało alternatywy dla Daniela Dziwniela, stąd obecność "Gigo". Michał Szewczyk ostatnio trenował indywidualnie, ale myślę, że wszystko będzie w porządku i będzie do naszej dyspozycji - mówi 56-letni Słowak.
- Esbjerg miał ostatnio kilka problemów kadrowych, ale sytuacja się zmieniła. Wiemy, że lewy obrońca Knudsen grał w ostatnim ligowym meczu i jutro również powinien być gotowy do gry. Podobnie Portugalczyk Gomes, który w Gliwicach wszedł z ławki w drugiej połowie. To również podstawowy zawodnik duńskiego zespołu. Niepewny jest z kolei występ Hansa Henrika Andreasena. Na pierwszy mecz byliśmy dobrze przygotowani taktycznie. Myślę, że ich sposób gry za bardzo się nie zmieni. Esbjerg ma swój styl i system gry, ale niczym nas nie zaskoczyli w pierwszym meczu - uważa Jan Kocian.
źródło: Niebiescy.pl / Ruch Chorzów