Pierwszy mecz III rundy eliminacyjnej Ligi Europy pomiędzy Ruchem Chorzów a Esbjerg fB obejrzał uważnie
Radosław Gilewicz. Były piłkarz Niebieskich specjalnie dla nas ocenił grę podopiecznych trenera Jana Kociana, którzy zremisowali z Duńczykami 0:0.
Gilewicz to były napastnik m.in. Ruchu Chorzów, FC Sankt Gallen, VfB Stuttgart 1893, FC Tirol Innsbruck czy FK Austria Wiedeń, 4-krotny mistrz Austrii, król strzelców w barwach Tirolu oraz 10-krotny reprezentant Polski.
Noty piłkarzy Ruchu (w skali od 1 do 10) wg Radosława Gilewicza:
Krzysztof Kamiński - 6 - Nie miał zbyt dużo pracy i nie mógł się wykazać, ale zachował czyste konto.
Michał Helik - 5 - Długo nie potrafiłem go ocenić. W ofensywie nie robił zbyt wiele, a defensywie popełniał od czasu do czasu błędy.
Marcin Malinowski - 6 - Zagrał poprawnie. Popełnił błąd, który mógł się skończyć stratą bramki, ale nic się jednak nie stało.
Piotr Stawarczyk - 7 - Bezbłędnie. Wygrał większość pojedynków główkowych i miał również swoje sytuacje w ofensywie.
Daniel Dziwniel - 6 - Spodziewałem się u niego więcej w ofensywie. Był jednak skoncentrowany bardziej na defensywie, bo takie prawdopodobnie były założenia.
Jakub Kowalski (83') - 8 - Jedna z najjaśniejszych postaci zespołu Ruchu. Przez cały czas walczył, nie bał się grać jeden na jeden.
Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz - 7 - Wspólnie z Babiarzem robili bardzo dobrą robotę. Bardzo dobrze asekurowali prawą i lewą stronę, jak również środek. Surma bardzo ładnie uderzył z daleka, lecz minimalnie przestrzelił.
Filip Starzyński - 5 - Spodziewałem się troszeczkę więcej. Nie wiem, jak grał w poprzednich spotkaniach, bo ich nie widziałem. Kiedy miał piłkę przy nodze, to jeszcze jako tako to wyglądało, ale gra bez piłki słabo. Dzisiaj trzeba patrzeć też na to, jak zawodnicy się poruszają, czy są pod grą.
Marek Zieńczuk - 4 - Dla mnie najsłabszy piłkarz Ruchu. Mi już nie wystarcza, że zawodnik od czasu do czasu uderzy i strzeli piękną bramkę. Zbyt dużo strat, mało pod grą, za często schodził do środka i w efekcie Babiarz był zmuszony do asekuracji. Jeden celny strzał w drugiej połowie to za mało.
Grzegorz Kuświk (75') - 5 - Nie miał wsparcia w postaci Starzyńskiego jako tego drugiego napastnika. Oddał ze dwa strzały, a wiadomo, że napastnicy są rozliczani z goli. W ogóle nie wychodził do piłek prostopadłych, grał raczej tyłem do bramki.
Michał Szewczyk (75') - 7 - Wszedł na zmęczonego przeciwnika i bardzo fajnie wyglądał. Stworzył sobie dwie sytuacje, a w jednej z nich miał pecha. Można mu dać siódemkę za te 15 minut.
Michał Efir (83') - niesklasyfikowany.
Piłkarz meczu wg Radosława Gilewicza: Jakub Kowalski
- Trudno wytypować piłkarza meczu w momencie, gdy mamy wynik 0:0. Widzieliśmy spotkanie wyrównane z małą przewagą drużyny Ruchu Chorzów, która powinna wygrać. Z mojego punktu widzenia zawodnikiem spotkania był Kowalski, ale to tak troszeczkę na wyrost. Był jasną postacią w swoim zespole. Oczywiście popełniał błędy w defensywie i pojawiał się brak asekuracji z jego strony, ale nadrobił w ofensywie.
Opinia o meczu:
- To jest dwumecz. U siebie - choć może nie do końca u siebie, bo Niebiescy grali w Gliwicach - Ruch rozegrał dobre spotkanie. Podobno te wcześniejsze mecze były słabe. Ja uważam, że Ruch zaprezentował się na tle tego przeciwnika solidnie. Chorzowianie wcale nie stoją na straconej pozycji. W Danii jedna bramka może im bardzo dużo dać. Jeżeli w defensywie będą grali konsekwentnie, to może jedna z kontr pozytywnie się dla nich zakończy.
Jest jednak warunek: nie może być tak jak w pierwszym meczu, gdzie do kontry wychodziło dwóch, maksymalnie trzech piłkarzy, a reszta zostawała z tyłu. Kontry muszą być wyprowadzane większą ilością zawodników i wtedy mogą zakończyć się sukcesem.
źródło: Niebiescy.pl