Mecz z Górnikiem Łęczna zdecydowanie zaliczymy do tych pojedynków, które ucierpiały na nieprzygotowaniu murawy na stadionie przy ul. Cichej 6 do sezonu. Spotkanie z zielono-czarnymi odbyło się na obiekcie Piasta Gliwice, nie było imprezą masową i zobaczyło je zaledwie niespełna 1000 kibiców. Zabrakło wśród nich również kolejnego istotnego elementu widowiska, czyli fanów zespołu z Łęcznej.
Drużyna Ruchu w żaden sposób nie odpowiada za takich stan rzeczy, więc jej kibice zrobili wszystko, by stworzyć na trybunach (a raczej trybunie) atmosferę piłkarskiego święta. "Niebieska Szarańcza" przywiozła do Gliwic całkiem sporo flag, wśród których znalazły się: "To My Naród Śląski", "Ruch Chorzów", "Oberschlesien", "Śląscy Ekstremiści", "Niebieskie Katowice", "Świętochłowice", "Siemianowice", "NRŚL Gang", "19 /R\ 20", "Radlin" oraz "Bandycki Batory". Na płocie pojawił się również transparent dla naszego zmarłego przyjaciela, który był najwierniejszym fanatykiem toruńskiej Elany - "Śp. Mucha - jeszcze się spotkamy".
Młyn został utworzony w tym samym miejscu co poprzednio, czyli tuż pod lożą prasową na trybunie głównej. Zasiadło w nim nieco mniej osób niż podczas meczu z FC Vaduz. Doping, mimo wielkich starań, niestety nie zachwycał. Nie zachwycili również piłkarze, którzy polegli w starciu z Górnikiem Łęczna 1:2.
Zapomnijmy o tym meczu jak najszybciej. Przed nami kolejna przygoda z Ligą Europy i spotkanie z duńskim Esbjerg fB. Do zobaczenia w czwartek w Gliwicach!
źródło: Niebiescy.pl