Po ligowym falstarcie i awansie do trzeciej rundy kwalifikacji do Ligi Europy, piłkarze chorzowskiego Ruchu zmierzą się z beniaminkiem - Górnikiem Łęczna. Dla Niebieskich będzie to kolejny sprawdzian przed bojem o fazę grupową europejskich pucharów. Tyle że chorzowianie powoli zostają zmuszeni do odpowiedzi, czy są gotowi do walki na kilku frontach jednocześnie.
Chorzowianie po awansie do kolejnej rundy Ligi Europy wyjdą na mecz w zdecydowanie lepszych nastrojach. Dzięki awansowi kasa klubu wzbogaciła się już o ponad milion złotych (270 tys. euro). Jednak ostatnio wygrana nie podziałała na Niebieskich motywująco i bardzo pechowo z Wrocławia Ruch wrócił z niczym. Warto jednak dodać, że kadra z której skorzystać mógł Jan Kocian była bardzo okrojona. Szczególnie w defensywie - możliwości występu zostały pozbawione dwa filary: Marcin Malinowski i Daniel Dziwniel. Spotkanie, które de facto było wypadkiem przy pracy nie zburzyło morale przy Cichej, a właściwie przy Okrzei.
Kolejny mecz drużyna Ruchu znów rozegra w Gliwicach. Murawa chorzowskiej mekki nie nadaje się do gry, dlatego jeszcze przez jakiś czas i piłkarze, i kibice będą musieli "przemęczyć się" na gliwickiej arenie. To miejsce jest jednak dla Niebieskich szczęśliwe - wszystkie trzy mecze rozegrane kończyły się triumfem 14-krotnych mistrzów Polski. Po raz kolejny także pełni swoich możliwości nie pokażą kibice, którzy ze względu na ograniczenia mogą zjawić się w Gliwicach w liczbie poniżej tysiąca. Przy Okrzei padnie też kolejny rekord. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Łukasz Surma zaliczy rekordowy, 452 mecz w na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce, a 154 w niebieskich barwach.
Przeciwnik, z którym przyjdzie się mierzyć Niebieskim jest równie nieprzewidywalny co Śląsk Wrocław. O ile z wrocławianami przyszło Ruchowi rozgrywać mecze w sezonach wcześniejszych, to goście z Lubelszczyzny będą wielką niewiadomą. "Duma Lubelszczyzny" zdążyła już i tak sprawić niespodziankę na inaugurację ligi remisując z Wisłą Kraków 1:1, po golach Tomasza Nowaka i Macieja Sadloka. Zawodnicy Górnika postawili zespołowi Franciszka Smudy twarde warunki gry. W przypadku Łęcznej nie może być mowy o ekstraklasowej tremie. Trzon zespołu stanowią zawodnicy doświadczeni i obyci na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej. Mierzejewski, Kaźmierczak, Sasin, Szałachowski czy Buzała zaliczają się do grona piłkarzy, którzy rozegrali ponad 100 meczów w ekstraklasie, a Szmatiuk, Bajić, Nowak czy Zawistowski powoli zbliżają się do tej granicy.
Drugim obliczem drużyny z województwa lubelskiego jest zaciężna armia obcokrajowców - Słowacy, Serbowie, Chorwaci i Litwin w liczbie dziewięciu stanowią silną część łęczniańskiej kadry. Prowadzony przez Jurija Szatałowa zespół jest więc mieszanką doświadczonych polskich zawodników z domieszką krwi słowiańskiej i bałkańskiej. W dodatku rywale mieli aż osiem dni przerwy po meczu z Wisłą. Odpoczynek nie jest jednak dla rywali Ruchu najważniejszy. – Dla nas nie ma większego znaczenia, czy rywal będzie bardziej, czy mniej zmęczony. Jedziemy na Śląsk podbudowani remisem i niezłą grą w spotkaniu z Wisłą, jedziemy po to, żeby wygrać. Jesteśmy beniaminkiem, chcemy nazbierać jak najwięcej punktów w początkowej fazie rozgrywek, żeby później nie musieć drżeć o utrzymanie - zapowiada Paweł Buzała.
Jan Kocian może liczyć już na Marka Zieńczuka, Daniela Dziwniela i Marcina Malinowskiego. Nadal poza uwagą szkoleniowca pozostaje Artur Gieraga, który pozostanie niedostępny przez dłuższy czas. W drużynie Górnika Łęczna dostępni są wszyscy zawodnicy, których ma do dyspozycji Jurij Szatałow. Jedynie Paweł Buzała - jedyny napastnik w składzie, nie jest gotowy do gry przez pełne 90 minut.
Arbitrem głównym spotkania będzie Krzysztof Jakubik z Siedlec. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 15:30. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Kamiński - Konczkowski, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel - Kowalski, Babiarz, Surma, Starzyński, Zieńczuk - Kuświk.
Górnik: Rodić - Mierzejewski, Szmatiuk, Bozić, Mraz - Bonin, Bielak, Kaźmierczak, Nowak, Bożok - Buzała.
|
źródło: Niebiescy.pl