Nauczycielka języka angielskiego prezesem stowarzyszenia jednego z najlepszych Fan Clubów w Polsce? Niemożliwe? A jednak to prawda!
Karolina od kilku lat kieruje Stowarzyszeniem "Niebieska Ruda Śląska", a także pełni funkcję wiceprezesa Stowarzyszenia Kibiców Ruchu Chorzów "Niebiescy". Na starcie nowego sezonu porozmawialiśmy z nią głównie o jej życiu, bo jak sama mówi: "moje życie to Ruch".
Jak się czujesz w środowisku zdominowanym przez mężczyzn? Jakie relacje panują wśród kibiców z Niebieskiej Rudy Śląskiej?
Karolina: - Mężczyźni w NRŚL pomagają mi, wspierają i wiem, że zawsze mogę na nich liczyć, dlatego fajnie być jedną z niewielu kobiet działających u nas w mieście. Chociaż kobieta-kibic ociepla wizerunek mężczyzny-kibica. Jeżeli chodzi o relacje pomiędzy nami to jesteśmy jak jedna rodzina. Zawsze można na sobie polegać, darzymy się ogromną sympatią i szacunkiem. Często spotykamy się wieczorami, organizujemy wspólne oglądanie meczów, ogniska, grille oraz integracyjne wyjazdy. Każde takie wydarzenie sprawia, że jesteśmy ze sobą jeszcze bardziej zżyci.
Od zawsze byłaś tak traktowana, czy jednak początki były trudne?
- W NRŚL każdy, niezależnie od płci jest traktowany na równi. Działamy na zasadzie partnerstwa, bo w końcu wszyscy chcemy propagować Ruch Chorzów w Rudzie Śląskiej.
Kiedy zapadła decyzja o tym, że akurat ty będziesz przewodniczyć Stowarzyszeniu NRŚL i co o tym przesądziło?
- Myślę, że moje zaangażowanie oraz Niebieskie serce włożone we współorganizację NRŚL dają oczekiwany efekt. Cieszę się, że od paru lat zajmujemy miejsca na podium Rywalizacji FC, a w tym roku nasz wspólny trud okazał się sukcesem, a ja mogę w tym również uczestniczyć.
Ile twojego czasu pochłania działanie w Fan Clubie oraz ogólnie kibicowaniu Ruchowi?
- Moje życie to Ruch. Nie mogę powiedzieć, ile czasu mi to zajmuje, gdyż ciągle coś się dzieje, raz organizujemy wyjazd, raz turniej lub inne wydarzenie. Ja tym wszystkim żyję, więc nie sprawia mi to trudności i nie męczy mnie. Mam wręcz olbrzymią satysfakcję, że Niebieska Ruda Śląska to obecnie jeden z najlepszych Fan Clubów w Polsce.
Które z waszych działań dało ci największą satysfakcję?
- Każde działanie pokazujące potęgę NRŚL daje mi wiele radości i satysfakcji. Cieszę się, że zaczęliśmy współpracować z urzędem miasta, MOSiR-em, różnymi spółdzielniami mieszkaniowymi oraz szkołami. Gdy po jakimś wydarzeniu organizowanym przez NRŚL mogę o tym przeczytać w gazecie, czuję dumę. Tegoroczny sukces w Rywalizacji FC to rezultat całorocznej, ciężkiej pracy wszystkich zaangażowanych w to kibiców z Rudy Śląskiej. Pokazaliśmy, że w mieście jesteśmy najlepsi. NRŚL propaguje aktywny i zdrowy tryb życia oraz zmienia wizerunek kibica. Dzięki naszym akcjom pozyskaliśmy wielu nowych kibiców, którzy chwalą nasze działania oraz tak jak my, pokochali drużynę Niebieskich.
Były też takie, z których byłaś niezadowolona?
- Oczywiście, że zawsze jest ktoś lub coś, co sprawia nam problemy. Ale kibice z NRŚL zawsze dają z siebie wszystko aby każde działanie zostało zorganizowane perfekcyjnie i myślę, że ostatnie lata pokazały jak działa nasza rudzka Niebieska Rodzina.
Jesteś dość rozpoznawalną osobą wśród fanów z NRŚL. Spotkałaś się z zaczepkami czy niemiłymi zachowaniami ze strony kibiców innych klubów?
- Każda osoba, która mnie zna wie, że Ruch Chorzów jest częścią mojego życia i wielką pasją. W NRŚL nie oglądamy się za siebie, tylko wytrwale robimy swoje, co zresztą widać w mieście. Jakieś zaczepki czy niemiłe zachowania w kierunku kobiety ze strony kibiców innego klubu są tylko potwierdzeniem ich słabości i bezradności. Widząc taką desperację wiem, że moja praca przynosi zamierzony efekt i daje mi to jeszcze większą satysfakcję.
Nie masz kłopotu z pogodzeniem swojej pracy zawodowej z życiową pasją? Uczniowie wiedzą czym się zajmujesz w wolnym czasie?
- Staram się zawsze znaleźć czas, by działać dla dobra Ruchu i w swojej pracy nie ukrywam swojej sympatii klubowej. Moi uczniowie wiedzą, co robię i niektórzy zostali już zarażeni moją pasją.
Zdarzyło ci się pojechać ze swoimi uczniami na mecz?
- Raz zabrałam uczniów na trening drużyny do Chorzowa. Dzieci były zachwycone i była to dla nich prawdziwa niespodzianka, gdyż nie wiedziały, gdzie jadą. Do dzisiaj wspominają tą wizytę. Przygotowuję im też paczki świąteczne w Niebieskich barwach.
Jakie są twoje kibicowskie marzenia?
- Chciałabym na nowym stadionie przy ul. Cichej świętować z Ruchem zdobycie 15. mistrzostwa Polski.
Zdradzisz na koniec, jakie będą najbliższe działania NRŚL?
- Mamy już w planach organizację różnych wydarzeń, które niech na razie pozostaną tajemnicą. Mam nadzieję, że odbiją się również szerokim echem, jak te z zeszłego sezonu. A nowy sezon niech będzie spełnieniem naszych Niebieskich marzeń.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)