Nieprzygotowanie murawy przez Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu oznacza dla Ruchu ogromne straty finansowe. - Liczyłbym je w setkach tysięcy złotych - wzdycha prezes Dariusz Smagorowicz.
Boisko stadionu przy ul. Cichej 6 jest w tak fatalnym stanie, że działacze Niebieskich zmuszeni zostali do przeniesienia meczu z FC Vaduz do Gliwic. - W PZPN-ie wszystko poszło po naszej myśli. Wysłaliśmy też odpowiednie dokumenty do UEFA. Mecz na 99 procent będzie w Gliwicach. Oficjalne potwierdzenie nastąpi zapewne we wtorek. Szkoda, bo walczyliśmy przecież o puchary dla Chorzowa. Wiadomo już, że nawet jeśli awansujemy do następnej rundy, to na swoim stadionie nie zagramy - mówi sternik czternastokrotnych mistrzów Polski.
Ze względu na to, że spotkanie z Vaduz odbędzie się w czwartek, nie ma już możliwości zgłoszenia imprezy masowej. Obejrzy je zatem maksymalnie 999 osób. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że jeśli chorzowianom uda się awansować, to mecz III rundy eliminacyjnej będzie mógł już zostać rozegrany przy pełnych trybunach. Działacze Ruchu sporo wcześniej zgłosili bowiem w Gliwicach imprezę masową, na wypadek gdyby UEFA nie dopuściła Cichej do rozgrywek w trzecim etapie eliminacji.
Spory problem czeka Niebieskich również w związku z pierwszymi meczami ligowymi. Działacze rozmawiają z włodarzami Górnika Łęczna i Wisły Kraków o zmianie gospodarza lub terminów. - Istnieje groźba, że z Łęczną będziemy musieli zagrać w Gliwicach - informuje Smagorowicz, którego cytuje portal
slask.sport.pl.
źródło: Niebiescy.pl / Slask.Sport.pl
Komentarz Niebiescy.pl:
Brak przygotowanego przez MORiS boiska przysporzył Ruchowi wiele problemów oraz spowodował ogromne straty, nie tylko finansowe, ale także wizerunkowe. Wierzymy, że to nie nasz klub zapłaci za błędy innych. Wierzymy ponadto, że winni poniosą odpowiednie konsekwencje. Wierzymy wreszcie, że nie ucierpi na tym wszystkim zespół trenera Jana Kociana. Bo my, kibice Niebieskich jesteśmy już chyba przyzwyczajeni do ekstremalnych warunków do wspierania naszej ukochanej drużyny...