Jan Kocian jest bardzo zaskoczony doniesieniami "Przeglądu Sportowego", który poinformował, że trener Ruchu zadzwonił w poniedziałek do Roberta Demjana, by namówić go na grę przy Cichej. O reakcji Słowaka napisał katowicki "Sport".
- Nie dzwoniłem do Demjana ani w poniedziałek, ani dzisiaj. Nie mam nawet komórki do niego. Mam jedynie komórkę i maila do jego słowackiego menedżera. Nieprawdą jest więc informacja, jaka pojawiła się w polskich mediach - tłumaczy Jan Kocian. - My tak w Ruchu nie działamy. Ja też nigdy bym nie zadzwonił do zawodnika, wiedząc, że jest już dogadany z innym klubem - dodaje w rozmowie z
katowickisport.pl.
Prawdą jest natomiast, że Ruch był zainteresowany Demjanem. Kontakt z napastnikiem miał jednak miejsce jeszcze przed jego rozmowami z Podbeskidziem. - Widocznie nasza oferta nie była tak dobra, bo wybrał Podbeskidzie. Od tego czasu nie miałem już żadnego kontaktu z menedżerem Demjana - zaznacza Jan Kocian.
źródło: KatowickiSport.pl