- FC Vaduz to jeszcze nie FC Basel. Moim zdaniem nie ma takiej opcji, żeby Ruch ich nie przeszedł - uważa były reprezentant Polski Ryszard Komornicki.
Były piłkarz i trener Górnika Zabrze doskonale zna się na szwajcarskiej piłce, więc sporo wie również o FC Vaduz - potencjalnym rywalu Ruchu w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy (Liechtensteinczycy muszą jeszcze pokonać College Europa FC z Gibraltaru). - Vaduz to na pewno nie jest zespół, który można ograć na stojąco. Nie wolno go lekceważyć. Oni coś tam już zagrali na europejskich boiskach, więc doświadczenie mają. Tyle że Ruch to jest przecież trzeci zespół ekstraklasy. Jeżeli czołowa polska drużyna ma się obawiać zespołu z Liechtensteinu, to świat stoi na głowie - uważa szkoleniowiec FC Chiasso, który ma za sobą pracę m.in. w FC Wohlen, FC Luzern, FC Zurich, FC Baden, FC Aarau czy FC Wil.
Ryszard Komornicki w rozmowie z portalem
Slask.Sport.pl opowiedział o mocnych stronach FC Vaduz. - Gdy rywalizowałem z nimi w drugiej lidze szwajcarskiej, to grali systemem 4-2-3-1. To było ustawienie wyjściowe, które w zależności od tego, co działo się na boisku, elastycznie zmieniali. Szybko przechodzą z obrony do ataku, bo też gra z kontry jest ich największych atutem. Mają zawodników, którzy na pełnym gazie potrafią przebiec osiemdziesiąt metrów z piłką, a potem jeszcze celnie podać. Z całym szacunkiem dla polskich graczy, w naszej ekstraklasie za wielu zawodników o takich umiejętnościach nie ma. Będą więc szczególnie groźni na boisku Ruchu, bo u siebie pewnie trochę się otworzą i będą również szukać szans na bramki w ataku pozycyjnym - mówi niespełna 55-letni trener.
W Liechtensteinie kibice Niebieskich nie będą mieli silnego rywala na trybunach. - Przyjdzie tysiąc, może dwa tysiące osób. Ludzie będą przysypiać na trybunach... Lubiłem tam grać. Jak prowadziłem FC Aarau, to wygraliśmy w Vaduz bodaj trzy z czterech spotkań. Gospodarze zawsze grali u siebie trochę odważniej, więc robiło się miejsce, żeby ich skutecznie skontrować. Dlatego uważam, że Vaduz będzie groźniejsze w Chorzowie - zapewnia Ryszard Komornicki.
źródło: Slask.Sport.pl / Niebiescy.pl