Marcin Malinowski (obrońca Ruchu):
- Wygrała drużyna lepsza i nie ma co owijać w bawełnę. Przyjechaliśmy z zamiarem wywalczenia tutaj co najmniej punktu, ale nie udało się. Czeka nas ostatni mecz z Pogonią i zrobimy wszystko, żeby zachować to trzecie miejsce. Tak to się układa, że przed każdym sezonem wszyscy skasują nas na walkę o utrzymanie. Po słabym początku udało się to u nas poukładać, w czym szczególna zasługa trenera Jana Kociana. Wszystko odwróciło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jednak nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz. Brakuje nam punktu, ale na pewno nie będziemy kalkulować - zagramy o pełną pulę. (kub)
Łukasz Surma (pomocnik Ruchu):
- W dzisiejszym meczu o wyniku zadecydowały dwie rzeczy. Pierwsza - my zagraliśmy bardzo słabo, druga - Lech zagrał dziś bardzo dobrze. Stąd też wzięła się ta bramkowa różnica. Piłka nie jest wymierną - nie zawsze dwa plus dwa równa się cztery. Nie można więc założyć, że jak wygra się z jedną drużyną, to z drugą będzie tak samo każdy zespół gra inaczej, a spotkania inaczej się układają. Trzeba postawić sprawę jasno - zwiesiliśmy głowy przy 0:2, co było nie do zaakceptowania i musimy z tego wyciągnąć wnioski.
Na pewno niedzielny pojedynek z Pogonią Szczecin będzie teraz ważny - będzie meczem o wszystko, zwieńczeniem sezonu. Musimy zagrać zupełnie inaczej niż dzisiaj. Górnik doskoczył na dwa punkty, dlatego też przed nami ciężkie zadanie. (luk)
Bartłomiej Babiarz (pomocnik Ruchu):
- Szkoda, bo chcieliśmy sobie dzisiaj zapewnić podium i może powalczyć o coś więcej. Wyobrażaliśmy sobie to inaczej i kolejny raz skomplikowaliśmy sobie sytuację. Z Pogonią musimy wygrać, żeby mieć spokojną głowę i pewne trzecie miejsce. Musimy wykorzystać szansę i zdobyć brązowy medal.
Szkoda, że moje strzały ostatnio nie wpadają do siatki. Trzeba popracować nad tym na treningu i może w końcu uda mi się strzelić. (kub)
Maciej Sadlok (obrońca Ruchu):
- Pierwszy raz zagrałem na prawej obronie i ciężko mi to ocenić. Trzeba będzie to przeanalizować. Przede wszystkim przegraliśmy i to jest najgorsze, bo dzisiaj mogliśmy sobie zapewnić to trzecie miejsce. Trzeba sobie jednak szczerze powiedzieć, że drużyna Lecha była dzisiaj dużo, dużo lepsza. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, bo rozmyślanie nic nam nie da. U siebie musimy powalczyć o korzystny wynik. Działacze wywalczyli licencję na europejskie puchary, a my musimy udowodnić, że nam się to miejsce należy. (kub)
Maciej Urbańczyk (pomocnik Ruchu):
- Wynik jest taki, a nie inny i ubolewam nad tym. Mimo to jestem zadowolony z tego, że dostałem te pięć minut. To jest ważny moment, bo często pracuje się bardzo długo, żeby dostać taką szansę. Mam nadzieję, że teraz będzie już trochę z górki, będę dostawał więcej szans i jakoś to pójdzie. Teraz wszystko zostaje w naszych nogach i w niedzielę musimy wywalczyć podium. (kub)
Dmitre Injac (pomocnik Lecha):
- Spędziłem tu przy Bułgarskiej najlepsze lata swojej kariery. Odniosłem największe sukcesy i te momenty będę pamiętał od końca życia. Grałem w wielkim klubie i będę cieszył się do końca życia z tego. Nie zdobyłem wielu bramek w Lechu - było ich może siedem lub osiem. Jednak dzisiaj zabrakło przede wszystkim szczęścia, no i jeszcze minut. Gdyby było ich więcej, to pewnie by się udało.
Zobaczymy co będzie dalej. Chcę jeszcze pograć w piłkę z tego względu, że jestem w formie. W przyszłości być może wrócę tutaj jako pracownik. Lech mi wszystko dał w mojej karierze, dlatego myślę, że tu wrócę. (luk)
źródło: Niebiescy.pl