Chorzowski Ruch jest o krok od zdobycia medalu oraz zapewnienia sobie udziału w europejskich pucharach. Jeżeli Niebiescy wygrają w środę w Poznaniu z Lechem, to będą mieli szansę nawet na wicemistrzostwo.
W fazie zasadniczej drużynie z ul. Cichej 6 nie udało się pokonać "Kolejorza". W inauguracyjnym spotkaniu padł remis 1:1 (bramki Vojo Ubiparipa i Marcina Malinowskiego), a w rewanżu na Bułgarskiej chorzowianie przegrali 2:4 (dwa gole Grzegorza Kuświka oraz trafienia Łukasza Teodorczyka, Rafała Murawskiego, Gergo Lovrencsicsa i Daylona Claasena). W Poznaniu Niebiescy prowadzili już 2:1, lecz na końcowym rezultacie zaważył ostatni kwadrans, w którym nasza drużyna straciła aż trzy bramki.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu Ruch niespodziewanie wciąż ma szansę, by wyprzedzić Lecha. Taki scenariusz, co zrozumiałe, nie jest brany pod uwagę w Wielkopolsce. - Zostało nam już tylko wicemistrzostwo, ale nie róbmy z tego powodu tragedii. Myślałem, że na dwie kolejki przed końcem drugie miejsce będziemy mieli już zapewnione, jednak tak się nie stało. Musimy nadal o to walczyć i zrobimy wszystko, by na finiszu być tuż za liderem - mówi pomocnik Łukasz Trałka.
Oficjalna strona internetowa poznaniaków przypomina, że dla Lecha byłby to dopiero drugi tytuł wicemistrzowski w historii i w dodatku drugi z rzędu. Niebiescy walczą natomiast o siódme srebro lub dziewiąty brąz. W Chorzowie nikt nie bierze pod uwagę czwartego miejsca, Ślązaków interesuje tylko medal. - Gramy po to, żeby odnosić sukcesy. Wszyscy w klubie, od sekretariatu po drużynę, wykonali w tym sezonie bardzo dobrą robotę. I ta robota nie kończy się tym, że nas nie będzie na podium - zaznacza trener Jan Kocian.
Chorzowianie wyruszyli w stronę Poznania już w niedzielę, tuż po meczu z Legią. Niebiescy spędzają czas na krótkim zgrupowaniu w Kórniku, gdzie regenerują się i przygotowują do środowej konfrontacji. W spotkaniu z Lechem na pewno nie zagra Marek Szyndrowski, który będzie musiał pauzować za ósmą żółtą kartkę. Jego miejsce w osiemnastce meczowej zajmie 19-letni obrońca Maciej Urbańczyk. Po starciu z "Wojskowymi" poobijani są Daniel Dziwniel i Bartłomiej Babiarz, lecz obaj powinni być do dyspozycji Kociana. Dodajmy, że na liście kontuzjowanych znajdują się: Artur Gieraga, Michał Helik, Martin Konczkowski i Jakub Kowalski.
"Lechici", którzy w ostatnim meczu zremisowali bezbramkowo z Pogonią Szczecin, będą mogli liczyć na wracającego po pauzie za kartki Łukasza Trałkę. Dwaj nieobecni to Kebba Ceesay oraz Barry Douglas, a pod dużym znakiem zapytania stoją występy Jasmina Buricia oraz Vojo Ubiparipa.
Sędzią głównym konfrontacji Lecha z Ruchem będzie Japończyk Minoru Tojo. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal + Family, a my zachęcamy do śledzenia naszej sportowo-kibicowskiej
relacji LIVE!! Początek meczu o godz. 20:30.
Przewidywane składy:
Lech: Kotorowski - Kędziora, Arajuuri, Wołąkiewicz, Henriquez - Claasen, Możdżeń, Linetty, Hamalainen, Pawłowski - Teodorczyk.
Ruch: Kamiński - Sadlok, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Włodyka, Surma, Babiarz, Starzyński, Zieńczuk - Kuświk.
|
źródło: Niebiescy.pl