Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy):
- Ruch wygrał zasłużenie. My staraliśmy się grać na tyle, na ile mogliśmy. Na pewno można było uniknąć bramki pierwszej i trzeciej. Zawodnicy dobrze zareagowali po osłabieniu, przeprowadzili kilka niezłych akcji. Mieliśmy za mało autów w linii środkowej, popełniliśmy za dużo błędów. Byliśmy blisko przeciwników, względnie szybko odbieraliśmy piłkę, ale szybko ją traciliśmy. Błędy techniczne napędzały akcje Ruchu. Przy pierwszej bramce za późno zareagowaliśmy. Była to ładna akcja, ale mogliśmy jej uniknąć, bo byliśmy w przewadze w linii obrony. Drugiego gola można jeszcze przełknąć, bo padł po rykoszecie. Przy trzeciej jednak znów byliśmy w przewadze, ale to przeciwnik przejął piłkę po strzale. Wybijaliśmy piłki na 25 metr, gdzie zbierali je rywale. Po osłabieniu była dobra reakcja i można było jeszcze mieć nadzieję. W piłce zawsze trzeba liczyć na korzystny rezultat do końca. Trzecia bramka potwierdziła już zasłużone zwycięstwo Ruchu. Popełniliśmy za dużo błędów technicznych.
Jan Kocian (trener Ruchu):
- Wygraliśmy zasłużenie. Już w pierwszej połowie mieliśmy szanse, ale brakowało mi trochę agresji, siły w polu karnym. W przerwie mówiłem piłkarzom, że muszą grać cierpliwie i bramka wpadnie. Mecz mieliśmy później pod kontrolą, choć zabrakło trochę koncenctracji i zrobiło się 2:1. Odpowiedzieliśmy jednak bramką Jankowskiego i skończyło się 3:1. To zwycięstwo dla trenera Kołodziejczyka, który obchodzi, a także dla Jakuba Kowalskiego. "Kowal" na dobre złamał kość, ale zapewnił mnie w szatni, że wraca na puchary.
źródło: Niebiescy.pl