Trzy punkty zostają w Chorzowie. Ruch po raz trzeci w tym sezonie pokonał bydgoskiego Zawiszę. Tym razem padł wynik 3:1, a Niebieskim udało się zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po dwóch ostatnich meczach. Bardzo dobre zawody rozegrał dziś Filip Starzyński - autor dwóch trafień. Do siatki trafił też Maciej Jankowski, który trafił po raz pierwszy od lutego.
Jan Kocian postawił w większości na zawodników, którzy przegrali ostatni mecz w Zabrzu 0:2, ale są żelaznym trzonem zespołu. Jedyna wymuszona zmiana nastąpiła na lewej obronie - tam zamiast kontuzjowanego Daniela Dzwiniela, po raz drugi w tym sezonie od pierwszych minut miał zagrać Maciej Sadlok. Na ławce usiadł natomiast Michał Helik. W ofensywie Słowak postawił na sprawdzone rozwiązania - Kowalski, Starzyński, Zieńczuk oraz Kuświk. Zawisza przyjechał do Chorzowa bez kluczowego Michała Masłowskiego, a Abbotta, Kuklisa, Goulona czy Wojciechowskiego.
Od początku spotkanie toczyło się pod dyktando gospodarzy. Ruch był konkretny w swoich akcjach, dlatego już w 4 minucie Piotr Stawarczyk oddał pierwszy w 4 minucie. Chwilę później Zawisza mógł objąć prowadzenie, ponieważ odważnie w polu karnym Wójcicki, ale bohater poprzedniej akcji dobrze zablokował rywala i wybił piłkę na róg. Niebiescy cały czas starali się utrzymwać przy piłce, co przyniosło efekt w 8 minucie - wtedy też dobrze dośrodkował Jakub Kowalski, ale ani Zieńczuk, ani Kuświk nie zdołali oddać strzału. Dopiero Filip Starzyński uderzył, ale ponad bramką. Była to również ostatnia akcja "Kowala", który opuścił boisko z powodu kontuzji. Prawdopodonie to odnowienie urazu z którym zmaga się już od dłuższego czasu. Sześćdziesiąt sekund po wejściu na murawę, Kamil Włodyka miał już pierwszą okazję do pokonania Wojciecha Kaczmarka, lecz uderzył zbyt słabo.
Zawisza musiał czekać na swoją kolejną szansę aż do 25 minuty - wtedy dośrodkowanie Wójcickiego wyłapał Michał Buchalik. Sporo kontrowersji wywoływała natomiast postawa liniowego arbitra. Ewidentny faul Luisa Carlosa na Marku Szyndrowskim nie został odgwizdany, za to goście zyskali wyrzut z autu. Kolejny błąd z 30 minuty, po wybiciu piłki na róg przez Lewczuka, rozzłościł i Zieńczuka, i Kociana. Powtórki pokazały, że korner dla Ruchu był ewidentny, lecz grę wznowił bramkarz bydgoszczan. Pięć minut później kąśliwe uderzenie Kamila Drygasa na rzut rożny sparował Buchalik. Strzał byłego piłkarza Lecha Poznań śmiało można uznać za najlepszą okazę bydgoszczan.
Znacznie gorzej było za to z wykonywaniem przez gości stałych fragmentów gry. Piłkarze Zawiszy przebijali piłkę z jednej strony na drugą, wywołując przy tym owajcę na trybunach przy Cichej. Ostatnią akcją w pierwszej połowie, która mogła otworzyć wynik spotkania zakończyła się fiaskem. W 42 minucie źle w piłkę trafił Włodyka, a ewentualną dobitkę Starzyńskiego, wybili mu z głowy obrońcy. Swoich sił próbował jeszcze Bartłomiaj Babiarz, ale powtórki z Bydgoszczy nie było, a na bramki wszyscy musieli jeszcze poczekać. Chorzowianie mieli o czym myśleć w przerwie - dlatego szybko zbiegli do szatni.
Jednak czas spędzony na analizie gry wykorzystali zawodnicy "Zety". Już 4 minuty po wznowieniu gry do pracy zatrudniony został Buchalik. Golkiper dobrze wypełnił swój obowiązek - dlatego też rywale musieli obejść się smakiem. Moment przewagi gości nie zrobił jednak wrażenia na chorzowianach, którzy dali się rywalom wyszumieć i znów zaczęli grać swoje. W 55 minucie Bartłomiej Babiarz stanął przed kolejną idealną szansą na zdobycie gola. Jednak zamiast strzału wybrał podanie do Kuświka - czym całkowicie pogrzebał szansę na pokonanie bramkarza Zawiszy Bydgoszcz. Chwilę wcześniej za przewinienie żółtą kartkę zobaczył Hermes, co było kluczowe dla dalszych losów meczu.
Świat bydgoszczan zawalił się trzy minuty. W 63 dzięki trafieniu Starzyńskiego. "Figo" został obsłużony doskonałym podaniem z pierwszej piłki przez Kuświka. Wcześniej do napastnika również klepką zagrał Marek Zieńczuk. Środkowy pomocnik chorzowian musiał tylko umieścić piłkę w siatce w sytuacji sam na sam z Kaczmarkiem. Dwie minuty później drugi żółty kartonik za faul na Starzyńskim ujrzał Hermes. Tym samym osłabił swój zespół i zmusił od zmiany taktyki. "Zeta" cofnęła się na własną połowę - czekając na rozdanie Niebieskich. Kolejny cios przyszedł w 72 minucie, kolejny za sprawą Filipa Starzyńskiego. Tym razem chorzowianie dobrze rozeglrali piłkę po wyrzucie z autu, a akcję wykończył Starzyński uderzeniem zza pola karnego. Wynik 2:0 wyglądał już znacznie lepiej, niż jednobramkowa przewaga.
Do tego samego wniosku doszli piłkarze Ruchu, którzy zaczęli grać jeszcze swobodniej. Jednak piłka raczej płatała figle chorzowianom. Szczególnie zdarzyło się tak w 89 minucie, kiedy to festiwal błędów defensywy Ruchu najpierw mógł wykorzystać Kadu, ale jego uderzenie instynktownie odbił Buchalik. Szyndrowski miał tylko wyekspediować piłkę, ale zrobił to za słabo czym sprezentował okazję Alvaringo. W tym pojedynku znów triumfował bramkarz z Cichej, jednak przy dobitce Kadu nie miał już szans. Sytuacja na minutę przed końcem zrobiła się gorąca. Jednak właśnie na kłopoty, Jan Kocian wprowadził Jankowskiego. W drugiej minucie doliczonego czasu gry, napastnik ustalił wynik meczu w dość ekwilibrystyczny sposób. Wcześniej mocne uderzenie Szyndrowskiego sparował Kaczmarek, ale zrobił to tak, że "Jankes" znalazł się w dogodnej sytuacji. Tym samym Ruch odniósł ważne zwycięstwo przed serią trudnych meczów z Wisłą, Legią i Lechem.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Ruch Chorzów 3:1 (0:0) Zawisza Bydgoszcz
Bramki: Starzyński 63', Starzyński 72', Jankowski 90' - Jorge Kadu 89'
Żółte kartki: Stawarczyk - Andre Micael, Hermes, Drygas, Ziajka, Jorge Kadu
Składy:
Ruch: Buchalik - Szyndrowski, Malinowski, Stawarczyk, Sadlok - Kowalski (11' Włodyka), Surma, Babiarz (78' (Jankowski), Starzyński, Zieńczuk (88' Gigołajew) - Kuświk.
Rezerwowi: Kamiński, Helik, Janik, Smektała.
Trener: Jan Kocian
Kapitan: Marcin Malinowski
Zawisza: Kaczmarek - Lewczuk, Andre Micael, Skrzyński, Ziajka - Wójcicki, Hermes, Dudek, Drygas, Luis Carlos (60' Alvarinho) - Gevorgyan (73' Jorge Kadu).
Rezerwowi: Witan, Petasz, Ciechanowski, Sochań.
Trener: Ryszard Tarasiewicz
Kapitan: Łukasz Skrzyński
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 5800
źródło: Niebiescy.pl