Mariusz Klimek, doradca zarządu Ruchu Chorzów ds. sportowych, zdenerwował się informacjami, jakoby Niebiescy "grzali się" na sprzedaż kluczowych piłkarzy. - To bzdury! Kto tym chłopakom miesza w głowach? - grzmi.
Po spotkaniu z Lechią Gdańsk pojawiły się informacje, że na trybunach przy Cichej zasiadł m.in. skaut francuskiego Bordeaux. - No i co z tego, że jakiś skaut zajrzał na nasz stadion? - pyta Klimek. - A czy ktoś go zapytał, ilu piłkarzy obserwuje? Stawiam, że z 250. To są śmieciowe informacje, które nic nie wnoszą, tylko mieszają zawodnikom w głowach. Dajmy tym chłopakom grać w piłkę. Nie sprzedawajmy tylko dlatego, że dwa razy prosto kopnęli piłkę. Z muzykami jest tak, że mówi się o nich z szacunkiem, gdy po dwóch dobrych płytach nagrają trzecią, która ugruntuje ich pozycję. Z piłkarzami powinno być podobnie. Niechby zagrali chociaż dwa dobre pełne sezony - mówi Mariusz Klimek w rozmowie z portalem
Slask.Sport.pl.
źródło: Slask.Sport.pl