Bezbramkowe spotkanie pomiędzy drużynami z Chorzowa oraz Gdańska specjalnie dla serwisu Niebiescy.pl ocenił
Michał Pulkowski, wieloletni piłkarz Ruchu, który całkiem niedawno miał tajemniczą propozycję dla Macieja Sadloka...
"Pulo" urodził się w Warszawie i występował kolejno w Agrykoli, Marcovii Marki, Mazurze Karczew, Koronie Góra Kalwaria, Hutniku Warszawa, Legii II Warszawa, Świcie Nowy Dwór Mazowiecki i Zniczu Pruszków, z którego w 2005 roku trafił na Cichą. Dla zespołu Niebieskich rozegrał 89 spotkań w ekstraklasie i strzelił cztery bramki, a w sezonie 2009/10 zdobył brązowy medal mistrzostw Polski. Pulkowski aktualnie pracuje w Dolcanie Ząbki, gdzie pełni rolę asystenta pierwszego trenera.
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Michała Pulkowskiego:
Ruch Chorzów
Michał Buchalik - 6
Marek Szyndrowski - 5
Marcin Malinowski - 5
Piotr Stawarczyk - 5
Maciej Sadlok - 5
Jakub Kowalski (78') - 4
Łukasz Surma - 6
Bartłomiej Babiarz - 4
Filip Starzyński - 4
Marek Zieńczuk - 6
Grzegorz Kuświk (77') - 5
Maciej Jankowski (77') - niesklas.
Jakub Smektała (78') - niesklas.
Lechia Gdańsk
Mateusz Bąk - 5
Marcin Pietrowski - 5
Rafał Janicki - 5
Krzysztof Bąk - 5
Nikola Leković - 5
Maciej Makuszewski - 6
Stojan Vranjes - 6
Maciej Kostrzewa (46') - 4
Zaur Sadajew - 6
Piotr Grzelczak - 4
Patryk Tuszyński (85') - 5
Paweł Stolarski (46') - 4
Przemysław Frankowski (85') - niesklas.
Piłkarz meczu wg Michała Pulkowskiego: Michał Buchalik
- W meczu, o którego wyniku mogła zdecydować jedna bramka, zachował się kapitalnie w najważniejszych momentach. Wybronionych kilka 100% okazji i bezbłędny występ. Trzeba oddać trenerowi Kołodziejczykowi, że "stworzył' kolejnego bardzo solidnego bramkarza.
Opinia o meczu:
- Zacznę trochę od końca. Ogromnie ucieszył mnie występ Maćka Sadloka po 1,5 roku przerwy. Nie był to może jakiś jego rewelacyjny występ, po prostu solidny, a z takiego należy się po tak długiej przerwie cieszyć. Martwiło mnie to, że na wiosnę siedzi cały czas na ławce. Jako ciekawostkę powiem, że proponowałem mu pewną pomoc w regularnym graniu w przerwie zimowej, ale nie chciał z niej skorzystać. Można powiedzieć, że nawet się na mnie obraził... ;-)
Jeśli chodzi o mecz to był niestety taki, o którym bardzo szybko zapomnimy. Niby na niezłym poziomie, z kilkoma sytuacjami z każdej ze stron, jednak tak naprawdę bez wielkich emocji.
Wydaje mi się, że coraz więcej meczów mistrzowskiej grupy (poza spotkaniami dwóch drużyn walczących o Mistrzostwo Polski) może być takimi meczami trochę o przysłowiową "czapkę gruszek" i nie wzbudzać większych emocji.
źródło: Niebiescy.pl