- Nasza sytuacja kadrowa nie jest aż tak dramatyczna, jak mogłoby się wydawać. Kontuzje w piłce są rzeczą normalną, niekiedy jest ich więcej, niekiedy mniej. Zapewniam, że nie dramatyzowaliśmy nawet po meczu w Bydgoszczy i po spotkaniu rezerw, gdy na liście kontuzjowanych znajdowało się aż dziewięciu zawodników. Nie informowaliśmy jednak o wszystkim, bo przed nami była dwutygodniowa przerwa, w trakcie której kilku zdążyło się wyleczyć - powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej szkoleniowiec Ruchu Chorzów, Jan Kocian.
Przed niedzielnym meczem z Lechią Gdańsk największą niewiadomą jest zestawienie formacji defensywnej. Kontuzjowanych jest aż czterech obrońców: Bartosz Brodziński, Artur Gieraga, Michał Helik i Martin Konczkowski.
- W najbliższym spotkaniu będziemy musieli zastąpić dwóch podstawowych obrońców - Konczkowskiego i Dziwniela. Na prawej stronie może zagrać Marek Szyndrowski, jednak alternatywą jest także Jakub Smektała, którego możemy przesunąć do tyłu - zdradził trener Kocian. - Na lewej obronie może wystąpić Maciej Sadlok lub Rołand Gigołajew, który przez ostatnie dwa dni trenował już normalnie z zespołem i jest na dobrej drodze do powrotu na boisko - dodał.
Dodajmy, że kontuzja Jakuba Kowalskiego okazała się niegroźna i będzie on mógł wystąpić w meczu z Lechią.
źródło: Niebiescy.pl