W ostatnim czasie powiększyła się lista klubów zainteresowanych Filipem Starzyńskim. Dziennik "Sport" informuje, że "Figo" był niedawno obserwowany przez skautów włoskiego Torino, a także przedstawicieli niemieckich klubów: VfB Stuttgart i Wolfsburga.
Starzyński wpadł w oko kilku agentom już podczas wygranego 2:1 meczu z Legią Warszawa. Nazwisko rozgrywającego Ruchu znalazło się m.in. w notesie trenera i menedżera Jose Miguela Murci Canovasa, który pośredniczył w transferze Bartłomieja Pawłowskiego do Malagi. Z kolei według włoskich mediów nie tylko hiszpańskie kluby są zainteresowane Polakiem. Poczynania Starzyńskiego śledzić mają przedstawiciele Catanii, Chievo Werona oraz angielskiego Fulhamu Londyn.
Nazwy klubów robią wrażenie, jednak 22-latek wciąż bardzo spokojnie podchodzi do ewentualnej przeprowadzki. - Nie uważam, by Chorzów był dla mnie za ciasny, cały czas mogę się w tym klubie rozwijać. Szczególnie przy trenerze Kocianie. A transfer? Jak przyjdzie odpowiedni moment, to pewnie gdzieś odejdę. Marzę o lidze hiszpańskiej, ale jakbym trafił gdzie indziej, to się nie obrażę - mówi Filip Starzyński.
"Sport" szacuje, że Ruch może zarobić na Starzyńskim między 300 a 500 tys. euro.
źródło: Sport / Niebiescy.pl