Bartłomiej Babiarz rozgrywa najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. 25-latek, który jeszcze rok temu przebywał na wypożyczeniu w pierwszoligowym GKS-ie Tychy, wystąpił już w 22 ekstraklasowych meczach, a w sobotę strzelił swojego debiutanckiego gola. Trafienie zostało nominowane do bramki kolejki, co świadczy o jego wyjątkowej urodzie.
- To na pewno najważniejszy gol, jaki do tej pory strzeliłem. Jeśli chodzi o urodę tej bramki, to sklasyfikowałbym ją w pierwszej trójce. Chciałem dojść do pozycji strzeleckiej, a gdy mi się to udało, uderzyłem na bramkę. Miałem szczęście, bo bramkarz Zawiszy był trochę zasłonięty - opowiada Bartłomiej Babiarz.
Wychowanek Hetmana 22 Katowice po okresie przygotowawczym stracił miejsce w wyjściowej jedenastce Ruchu, jednak na cztery kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej udało mu się do niej powrócić. - Grali najlepsi w danym momencie, a dodatkowo drużyna wygrywała, to co się miało zmienić? Gdybym był trenerem, też nic bym nie zmieniał. Czekałem na swoją szansę i doczekałem się - komentuje decyzję Jana Kociana "Babi", który w rozmowie z dziennikiem "Sport" powiedział również kilka słów na temat swojej przyszłości. - Chciałbym grać tak jak ostatnio, bo są niezłe spotkania w moim wykonaniu. Kontrakt mam do lata przyszłego roku, więc chcę umocnić swoją pozycję w drużynie - wskazuje.
Przed chorzowskim Ruchem siedem meczów w grupie mistrzowskiej. O co zagrają Niebiescy? - Nie chcę składać deklaracji, więc powiem tak, że nikt w Polsce nie wierzył w nasz awans do ósemki, a jesteśmy tam. Teraz nikt nie wierzy, że coś ugramy w grupie mistrzowskiej... - mówi tajemniczo Babiarz.
źródło: Niebiescy.pl / Sport