Wyjazdowy mecz Ruchu z Zawiszą specjalnie dla serwisu Niebiescy.pl ocenił
Stanisław Mątewski, legenda bydgoskiego klubu. Wybitny trener od ponad 40 lat związany jest z Zawiszą, a obecnie pełni funkcję spikera na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka.
Mątewski największe sukcesy odniósł w pracy z juniorami, z którymi w 1981 roku zdobył mistrzostwo Polski. - Latem tego właśnie roku wyeliminowaliśmy znakomitą drużynę Ruchu, remisując z nią bezbramkowo. Mecz odbył się w Chorzowie, a Niebiescy mieli wtedy wyśmienity zespół z Wandzikiem, Walczakiem czy Szusterem. Właśnie wtedy miałem wielką przyjemność poznać śp. Gerarda Cieślika - opowiada Stanisław Mątewski.
Nasz ekspert ma na koncie wprowadzenie do kadry narodowej juniorów aż 15 zawodników, którzy osiągali później niezłe wyniki - Straszewski - srebrny medal Mistrzostw Europy w 1981 r.; Łobodziński - srebrny medal Mistrzostw Europy w 1999 r. i złoty w 2001 r.; Modrzejewski - brązowy medal Mistrzostw Świata w 1983 r. Poprowadził drużyny Zawiszy łącznie w 1370 meczach i szkolił około 350 seniorów w pierwszej i drugiej drużynie, w tym kilku późniejszych reprezentantów Polski (m.in. Bońka, Mikoszewicza, Brończyka, Majewskiego, Nowaka czy Łobodzińskiego).
Stanisław Mątewski przez cztery lata pracował z drużyną seniorów. Funkcję pierwszego szkoleniowca pełnił w sezonie 1982/83 oraz wiosną 1998 roku w drugiej lidze. W 1979 roku, będąc drugim trenerem, awansował z Zawiszą do pierwszej ligi. Przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego został uhonorowany "Złotym Krzyżem Zasługi".
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Stanisława Mątewskiego:
Zawisza Bydgoszcz
Andrzej Witan - 5
Damian Ciechanowski (65') - 4
Andre Micael - 6
Łukasz Skrzyński (86') - 5
Sebastian Ziajka - 5
Igor Lewczuk - 7
Jakub Wójcicki - 6
Sebastian Dudek - 6
Jorge Kadu - 5
Alvarinho - 5
Bernardo Vasconcelos (57') - 5
Vahan Gevorgyan (57') - 5
Luis Carlos (65') - 4
Piotr Petasz (82') - niesklas.
Ruch Chorzów
Michał Buchalik - 6
Martin Konczkowski - 5
Marcin Malinowski - 6
Piotr Stawarczyk - 6
Daniel Dziwniel - 5
Jakub Kowalski (83') - 6
Łukasz Surma - 6
Bartłomiej Babiarz - 6
Maciej Jankowski (78') - 6
Marek Zieńczuk (90') - 5
Grzegorz Kuświk - 6
Jakub Smektała (78') - niesklas.
Kamil Włodyka (83') - niesklas.
Maciej Sadlok (90') - niesklas.
Piłkarz meczu wg Stanisława Mątewskiego: Igor Lewczuk
- Według mojej filozofii gry, a też grałem kiedyś na prawej obronie oraz na prawym skrzydle, dokładnie tak powinno się grać. Igorowi należy się tytuł piłkarza meczu za całokształt. Wyróżniał się w tym spotkaniu. Musi jednak popracować nad dośrodkowaniami w biegu.
Opinia o meczu:
- Statystyki pokazują, że mecz był wyrównany. Trzeba jednak zauważyć, że uderzenia Ruchu były groźniejsze, stwarzały większe szanse na bramkę. Pierwsza połowa była stosunkowo otwarta, gra obu drużyn mogła się podobać kibicom. Choć statystyki tego nie potwierdzają, Ruch stwarzał jednak większe zagrożenie.
Pierwsza bramka dla Ruchu w ogóle nie powinna paść, chociaż strzał był piękny. Błąd popełnił tutaj bramkarz Witan, który interweniował dłonią i powinien skierować piłkę za siebie, czyli w poprzek boiska na prawą stronę. Odbił jednak piłkę przed siebie w pole karne, a młody obrońca Ciechanowski nie trafił w nią. Babiarz uderzył rzeczywiście pięknie, a przy wzroście naszego bramkarza ten gol był pewny.
Druga połowa niewiele się różniła, jeżeli chodzi o przewagę któregoś z zespołów, natomiast Ruch grał bardzo dużo w kierunku własnej bramki i to mi się nie podobało. Taka gra zachowawcza w ogóle nie przypada mi do gustu. Konsekwencją przejścia Zawiszy na grę trzema obrońcami i chęcią doprowadzenia do wyrównania, były dwie bramki w końcówce. Ruch skontrował i dwa razy dosięgnął celu. Wynik 3:0 jest jednak za wysoki, co podkreślił na konferencji prasowej szczególnie Tarasiewicz. Wynikało to z tego przejścia na trójkę w obronie, ale i słabszego zestawienia zespołu na niektórych pozycjach.
W grze Ruchu nie podobały mi się faule. Przerywali każdą akcję i to jest dobre, ale nie podoba mi się zupełnie ciągnięcie za koszulkę, chociaż to coraz bardziej wchodzi w modę. W mojej młodości, co pewnie może potwierdzić kilku byłych piłkarzy, łapanie i trzymanie za koszulkę świadczyło o tym, że było się słabszym. Nie potrafię mu nic innego zrobić, to go pociągnę za koszulkę. Dziwię się, że sędziowie traktują to jako faul mniej naganny. Tymczasem jakiegoś dobrego technika jakiś toporny zawodnik może powstrzymać pociągnięciem za koszulkę i przewróceniem. To mi się nie podoba.
źródło: Niebiescy.pl