Jakub Kowalski (pomocnik Ruchu):
- Trzeba przyznać, że Pogoń podporządkowała nas sobie szczególnie na początku pierwszej połowy i w końcówce drugiej. Szczególnie, kiedy zdobyła trzecią bramkę. W drugiej połowie przy wyniku 1:1 mieliśmy swoje okazje. Powinniśmy wykorzystać sytuację sam na sam, wtedy mecz pewnie przybrałby zupełnie inny obrót. Teraz kolejny raz wygrać się nie udało. Jednak w każdym meczu, jak tutaj, tak i z Piastem walczyliśmy o trzy punkty. Teraz przed nami mecz u siebie z Podbeskidziem, który koniecznie musimy wygrać, żeby utrzymać się w ścisłej czołówce. Rywale nam też pomogli - Wisła przegrała swój mecz, dlatego utrzymaliśmy dystans. Nie spoczęliśmy na laurach, nadal ciężko pracujemy. Dwa mecze u siebie będą najważniejsze. (luk)
Martin Konczkowski (obrońca Ruchu):
- Krótko podsumowując ten mecz, trzeba powiedzieć, że nie przyjechaliśmy po to tyle kilometrów, by teraz wracać do domu z bagażem trzech bramek. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu zbyt spokojna - brakowało agresji, ataku na rywala. Zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę, przez to zmuszeni byliśmy bronić się przez większość czasu. Drugą połowę zaczęliśmy lepiej - strzelona bramka na 1:1, a Pogoń z gry nam nie zagrażała. Później pechowo stracony gol po rzucie z autu. Piłka spadła na szesnasty metr pod nogi Akahoshiego - ładny strzał, ale niestety przegrywaliśmy. Potem to już wszystko się posypało.
W poprzednich meczach i w grze obronnej, i w ataku było widać, że bardziej nam zależy. Byliśmy agresywni - mieliśmy większe parcie do przodu. W tym meczu niestety tego zabrakło, co odzwierciedla wynik. Niestety nie zagraliśmy tak, jak powinniśmy, jak przyzwyczailiśmy w ostatnich meczach. Musimy jak najszybciej się pozbierać i wrócić do naszej starej gry. (luk)
Łukasz Surma (pomocnik Ruchu):
- Wniosek na gorąco jedynie jest taki, że Pogoń słusznie wygrała. Była zespołem lepszym, przynajmniej przez 70 minut. My zagraliśmy dobre 20 minut po przerwie. Jednak co było widoczne w każdym aspekcie naszej gry - byliśmy spóźnieni, nie wygrywaliśmy drugich piłek, co nasi rywale skrupulatnie wykorzystywali i tak ten mecz się układał. W ogóle nie weszliśmy w rytm meczowy, te kilkanaście minut to zbyt mało na dobrze zorganizowaną, grającą kombinacyjnie Pogoń. Nie można powiedzieć, że przeszliśmy swoje sytuacje, bo przy stanie 1:1 powinniśmy podwyższyć wynik. Tylko fart mógł nam pomóc i zupełnie inaczej ułożyć mecz. Musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu, żeby nasi rywale nie wygrywali w taki sposób. (luk)
Piotr Stawarczyk (obrońca Ruchu):
- Jest kilka przyczyn tej porażki. My popełniliśmy kilka błędów w ustawieniu, a Pogoń grała po prostu dobrze. Przegraliśmy już drugi mecz z rzędu, gdzie mieliśmy wcześniej bardzo dobrą serię. Teraz musimy się z tym zmierzyć. Myślę, że już od następnego spotkania będzie dużo lepiej.
Przy 1:1 na pewno nie chcieliśmy grać zachowawczo. Zależało nam na zwycięstwie, ale niestety przegraliśmy. (neo)
Maciej Dąbrowski (obrońca Pogoni):
- Zasłużyliśmy na to zwycięstwo, bo prowadziliśmy od początku. Momentami brakowało nam szczęścia, ale ostatecznie nam pomogło. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo to mega ważne trzy punkty. W przerwie powiedzieliśmy, żeby nie stracić bramki. Cóż, zdarzył się rzut karny. Tak teraz jest, że każda ręka to rzut karny. Tutaj akurat jedenastka była ewidentna, to była dobra decyzja sędziego. Straciliśmy bramkę, ale nie załamywaliśmy się, tylko dalej atakowaliśmy, czego efektem były kolejne dwa gole. (neo)
Bartosz Ława (pomocnik Pogoni):
- Mimo prowadzenia do przerwy od razu na początku drugiej połowy sprokurowaliśmy rzut karny. Wybiło to nas trochę z rytmu, ale podnieśliśmy się. Myślę, że dorobek, który mamy już teraz daje nam miejsce w pierwszej ósemce. Nie spoczywamy jednak na laurach, tylko gramy dalej. Teraz będzie nam się grała dużo bardziej komfortowo, bez presji.
Cieszy mnie, że frekwencja ustabilizowała się na wysokim poziomie. Było dzisiaj około 10 tysięcy widzów, przy takiej publice gra się dużo przyjemniej. Zapraszam wszystkich na kolejny mecz. (neo)
źródło: Niebiescy.pl