Przed piłkarzami Ruchu małe derby Górnego Śląska. Jednak ranga tego wydarzenia jest duża, ponieważ z każdą kolejką maleje dystans do końca rozgrywek, a apetyty ciągle rosną. Niebiescy przed własną publicznością staną przed szansą przedłużenia niezwykłej serii do 7 zwycięstw z rzędu. Pozostaje więc pytanie czy drugie miejsce to dla ekipy Kociana szczyt marzeń?
Seria sześciu zwycięstw to dla Kociana najlepszy wynik w jego karierze w ogóle. Na boisku i na ławce Słowakowi nie było dane zanotować takiej serii. Jednak co się odwlekło, to nie uciekło, ponieważ to Chorzów i Ruch, swoją wyjątkową specyfiką wespół z Kocianem oczarowali ekstraklasowe boiska. - Jako piłkarz i jako trener jeszcze nie miałem takiej serii. Prawdą jest, że każde zwycięstwo robi tę szatnię lepszą. Po wygranych meczach zdecydowanie przyjemniej się trenuje - zauważa Słowak. Dobra atmosfera jednakże może odbić się czkawką. Brutalność piłki nożnej, dała wyraz chociażby we wczorajszym spotkaniu Lecha z Podbeskidziem, kiedy to bielszczanie stracili gola w ostatnich sekundach gry, po trzynastym faulu.
Pesymistów co do dalszych losów tej niezwykłej serii uspokaja kapitan Ruchu, Marcin Malinowski. - Twardo stąpamy po ziemi. Nikt z nas się nie zadowoli tym, co do tej pory ugraliśmy. Po każdym meczu analizujemy swoją grę, także złe zagrania - tłumaczy "Malina". Do zapewnień kapitana dołączył się również trener, który zapewniał, że zlekceważenie Piasta to najmniej możliwa opcja. Sztab szkoleniowy ma też świadomość atutów rywali. - Piast ma silną ofensywę i stałe fragmenty gry. Graliśmy już z nim na wyjeździe i wiedzieliśmy, jakie są jego atuty. Ten zespół ma też dobrych zawodników na ławce i w tym też należy upatrywać jego siłę. Piast zdecydowanie nie jest słaby - zauważa Słowak.
Jednak od ostatniego spotkania Niebieskich z "Piastunkami" losy gliwiczan nie malują się już w kolorowych barwach. Od 7 października zeszłego roku, Ruch do swojego konta dopisał 33 oczka - najwięcej spośród wszystkich drużyn Ekstraklasy, a Piast tylko 15. O punkt więcej od Śląska Wrocław, a sześć od Widzewa Łódź. Zmiany w gliwickim zespole tłumaczy Marcin Brosz, trener Piasta. - Nie tylko wprowadziliśmy zawodników z Bragi, lecz też naszych wychowanków. Wyniki nie są takie jakbyśmy oczekiwali, jednak jakość zawodników jest przewidywalna, dlatego Piast podąża w dobrym kierunku - zaznacza. - Stawiamy na zawodników z mniejszym dorobkiem w ekstraklasie, w tej chwili właśnie jest to czas dla nich. Musimy uzbroić się w cierpliwość, z meczu na mecz spotkania będą coraz lepsze i zaczniemy punktować - uprzedza Brosz.
Brak ekstraklasowego ogrania jest w szeregach Piasta bardzo widoczny. Tylko trzech spośród 27 piłkarzy rozegrało ponad 100 spotkań. Są to Adrian Klepczyński, Łukasz Hanzel oraz Kamil Wilczek. Efektem dość drastycznych zmian jest 12 miejsce w T-Mobile Ekstraklasie i 6 punktów przewagi nad strefą spadkową. Po podziale punktów, nadwyżka zmaleje tylko do trzech oczek. Dodatkowo z ul. Okrzei docierają informacje o zawieszeniu prezesa "Niebiesko-czerwonych" z powodu nieudzielenia absolutorium i słabych wyników na boisku. Atmosfera w Gliwicach jest więc bardzo gęsta.
Sytuacja kadrowa Niebieskich jest zadowalająca. Poza kadrą pozostaje tylko Mateusz Kwiatkowski, który z powodu skomplikowanego urazu skazany jest na dłuższy odpoczynek. Nikt również nie będzie pauzował za kartki, w strefie zagrożenia zawieszeniem zostaje natomiast Filip Starzyński, który uzbierał już trzy żółtka. Do zdrowia w gliwickiej jedenastce wracają natomiast Krzysztof Król i Herbert.
Rozjemcą derbów Górnego Śląska będzie Bartosz Frankowski z toruńskiego ZPN. Początek konfrontacji zaplanowano na godzinę 18:00. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej sportowo-kibicowskiej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Buchalik - Szyndrowski, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel - Kowalski, Surma, Starzyński, Jankowski, Zieńczuk - Kuświk.
Piast: Szumski - Matras, Osyra, Hermes, Król - Podgórski, Murawski, Nikiema, Jurado, Hanzel - Kędziora.
|
źródło: Niebiescy.pl