Łukasz Surma (pomocnik Ruchu):
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że cały czas idziemy do przodu, nie stoimy w miejscu, nie zadowalamy się tym co jest. Tylko krok po kroku myślimy o następnym meczu. Nie liczy się przeszłość, tylko przyszłość, a dziś to pokazaliśmy i fajnie się stało, że w Krakowie, gdzie Wisła była wiceliderem, gdzie u siebie straciła tylko 4 punkty po 2 remisach. My mieliśmy kontrolę nad tym meczem. Wiadomo, że Wisła miała swoje sytuacje bo grała u siebie, jednak większość czasu wiedzieliśmy jak grać i mieliśmy kontrolę. Jest dobrze, jednak nie "jaramy się", ponieważ przyjdzie podział punktów, różnice się zmniejszą a zostało jeszcze kilkanaście kolejek. Trzeba nadal robić swoje. (luk)
Maciej Jankowski (pomocnik Ruchu):
- To dla nas bardzo ważna wygrana, dzięki której zrównaliśmy się punktami z Wisłą. Możemy dalej fajnie patrzeć w przyszłość. Dzisiaj z każdą minutą coraz bardziej się rozkręcaliśmy. Grzesiek Kuświk wykorzystał swoją sytuację i bardzo dobrze, że udało nam się dowieźć ten wynik do końca. Myślę, że to był dobry mecz do oglądania, dużo się działo. Szkoda tylko, że nie było najbardziej zagorzałych kibiców na trybunach. (tes)
Piotr Stawarczyk (obrońca Ruchu):
- Powiem krótko: jesteśmy w całkowicie odmiennych nastrojach niż w poprzednim sezonie. Tylko się z tego cieszyć, radować i kontynuować tę passę dalej. (tes)
Łukasz Garguła (pomocnik Wisły):
- Nie jestem w stanie ocenić sytuacji, po której padła nieuznana bramka, ponieważ byłem za linią piłki i to dużo. Jeżeli sędziowie wskazali spalonego, to był spalony. Dziś nasza gra się nie kleiła. Mieliśmy może ze dwie, trzy sytuacje które powinniśmy wykorzystać i tego meczu myślę, że byśmy nie przegrali. Nie chodzi o to, że porażka z Ruchem to wstyd, myślę, że Ruch ma swoje problemy, my swoje. Powinniśmy się skupić na własnej grze, wykorzystać atut własnego boiska i zwyciężyć. Za tydzień gramy bardzo ważne spotkanie w Warszawie. Mamy tydzień by przeanalizować tę grę, wyciągnąć wnioski i pojechać tam po trzy punkty. Dzisiaj mieliśmy ten słabszy dzień i to było momentami widać. (luk)
Semir Stilić (pomocnik Wisły):
- Spodziewaliśmy się, że to będzie ciężki mecz i taki też był. To było takie spotkanie, w którym wygrał ten, kto strzelił bramkę. Ruch miał swoje okazje i jedną z nich wykorzystał. My nie zdołaliśmy tego zrobić i w efekcie przegraliśmy. Ja mogłem strzelić gola, uderzyłem głową, ale ktoś wybił piłkę z linii. Ruch wiedział, jak zagrać, żebyśmy nie stwarzali sobie okazji. Grali cały czas ostro, było dużo kontaktu, a sędzia pozwalał grać. To pasowało bardziej Ruchowi i było to widać. (tes)
źródło: Niebiescy.pl