Podopieczni trenera Jana Kociana kończyli mecz z Widzewem w dziesiątkę, gdyż w 71. minucie czerwoną kartką ukarany został Jakub Kowalski. Sędzia Paweł Gil uznał, że 26-letni pomocnik próbował wymusić rzut karny i pokazał mu drugą żółtą kartkę.
- Kuba osłabił zespół. Najwyraźniej w tym jednym momencie zapomniał, że już miał na koncie żółtą kartkę. Liczy się jednak to, że wygraliśmy - podkreślił słowacki szkoleniowiec Ruchu Chorzów.
Trzeba zaznaczyć, że Kowalski rozegrał niezłe zawody. W 30. minucie wywalczył jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Filip Starzyński, a w 56. minucie sam mógł zdobyć gola. Po podaniu z głębi pola popisał się świetnym przyjęciem piłki i błyskawicznym uderzeniem, z którym poradził sobie jednak golkiper Widzewa. Poza tym "Kowal" dwukrotnie otrzymał brawa od kibiców - za ambitną grę pressingiem oraz w momencie gdy opuszczał boisko.
Na koniec musimy uspokoić fanów, którzy nie do końca znają przepisy. Jakub Kowalski będzie mógł zagrać w spotkaniu z Wisłą Kraków, ponieważ to dopiero jego pierwsze żółtka w tym sezonie, a po samej czerwonej kartce otrzymanej w konsekwencji dwóch żółtych się nie pauzuje.
źródło: Niebiescy.pl