Filip Starzyński (pomocnik Ruchu):
- To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Co prawda Widzew nie był dla nas jakimś zagrożeniem, ale my też nie potrafiliśmy sobie stworzyć wielu sytuacji. Nasza gra wyglądała jakoś nerwowo i ciężko dzisiaj było. Gol Grześka Kuświka uspokoił trochę sytuację, ale później Kuba Kowalski dostał czerwoną kartkę i zrobiła się nerwówka. Straciliśmy gola, lecz na szczęście udało nam się dowieźć te trzy punkty do końca. Czy 41 punktów daje nam już pierwszą ósemkę? Ciężko powiedzieć. Zobaczymy za sześć kolejek. Teraz pojedziemy na Wisłę i znowu będziemy chcieli wygrać, zresztą jak z każdym. Niestety nie będzie z nami naszych kibiców, ale i bez nich będziemy musieli sobie poradzić. (tes)
Piotr Stawarczyk (obrońca Ruchu):
- Trudno jednoznacznie ocenić to spotkanie. Na pewno jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo dzięki niemu utrzymaliśmy bardzo dobrą pozycję w tabeli i zgromadziliśmy ciekawą ilość punktów. Widzew nie był dziś słabym rywalem, bo było widać z przebiegu gry, że chłopaki walczą, starają się zdobyć punkty. Jednak my byliśmy bardziej zdeterminowani i zdobyliśmy trzy punkty.Jednak rzeczą, z której nie możemy być zadowoleni jest styl naszej gry. To pierwszy element, który będziemy musieli poprawić. Dziś za to będziemy cieszyć się ze zwycięstwa, a w przyszłym tygodniu czekają nas intensywne przygotowania do meczu z Wisłą i praca nad poprawą gry. (luk)
Grzegorz Kuświk (napastnik Ruchu):
- Niepotrzebna była ta druga żółta kartka dla Kuby (Kowalskiego przyp. red.), przez co w końcówce było bardzo nerwowo, ale jak było widać w ostatnim meczu we Wrocławiu, tak i dzisiaj zagwarantowaliśmy sobie emocje do końca. Dobrze, że mimo to wygrywamy, a teraz w naszych głowach jest już kolejny mecz. Musimy teraz większy nacisk położyć na to, jak się prezentujemy na boisku, bo nie wyglądało to tak, jak powinno. Graliśmy źle, nie byliśmy agresywni i efektem tego była nerwowa gra w pierwszej połowie. W przerwie zostaliśmy skarceni w kilku mocnych słowach przez trenera i w drugiej odsłonie to poskutkowało. Strzeliliśmy drugą bramkę, mieliśmy szanse na kolejne. Wygraliśmy i to jest najważniejsze. (luk)
Maciej Jankowski (napastnik Ruchu):
- Na szczęście, pomimo stylu udało nam się wygrać dzisiejszy mecz. Trzy punkty są dla nas najważniejsze. Może faktycznie Widzew postawił nam trudne warunki, ale na szczęście nie potrafili nas zdominować i efektem jest zdobycz punktowa. Cieszę się, że współpraca z Grzegorzem Kuświkiem nam się dobrze układa, pozostaje tylko mieć nadzieję, że będzie tak dalej. (luk)
Bartłomiej Kasprzak (pomocnik Widzewa):
- Popełniliśmy na początku głupie błędy i musieliśmy odrabiać straty praktycznie przez cały mecz. W momencie kiedy Ruch, a konkretniej jeden z ich graczy zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, to staraliśmy się podgonić wynik. Strzeliliśmy bramkę kontaktową, ale to jest kolejny raz, kiedy gonimy wynik, co nie jest dobrym prognostykiem dla przebiegu spotkania. Nie możemy chować głów w piasek, tylko walczyć do końca. Wydaje mi się, że przez całe spotkanie to my prowadziliśmy grę, utrzymywaliśmy się przy piłce, tylko po prostu nie potrafiliśmy wykorzystać swoich sytuacji. (luk)
Aleksejs Visnakovs (pomocnik Widzewa):
- Od początku meczu graliśmy w piłkę tak, jak chcieliśmy. Były sytuacje, kiedy mogliśmy stracić bramkę, ale potrafiliśmy się dobrze obronić. Szczególnie dobrze było w pierwszej połowie. Druga wyglądała trochę gorzej - straciliśmy drugą bramkę i ciężko było nam wyciągnąć ten wynik chociaż na remis. Gdybyśmy wykorzystali jedną lepszą sytuację, do Łodzi przywieźlibyśmy chociaż punkt. Myślę, że przyczyną naszej złej postawy na pewno nie jest kondycja, chłopcy dobrze się czują i zostawiają wszystkie siły na boisku. (luk)
źródło: Niebiescy.pl