W niedzielę piłkarze Ruchu Chorzów staną przed trudnym zadaniem. Stawka pojedynku ze Śląskiem Wrocław jest ogromna. Przede wszystkim jasno rysuje się wizja odczarowania Wrocławia i awansu na pudło T-Mobile Ekstraklasy. Jednak dla ekipy Jana Kociana nie ma rzeczy niemożliwych, co udowadniali już wiele razy.
Paradoksalnie plusem dla Niebieskich jest rola wrocławskiego chłopca do bicia. Trudno się dziwić tej opinii, skoro Ruch po raz ostatni wracał do domu z tarczą w 1993 roku. 2 czerwca 1993 roku, po trafieniach Adama Posiłka i Romana Dąbrowskiego, chorzowski klub dopisał sobie trzy oczka w ligowej tabeli. Co ciekawe, swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożył także Dariusz Fornalak - obecnie drugi trener klubu z ulicy Cichej. Analogicznie do sytuacji niedzielnej Ruch walczył o podium, a Śląsk o utrzymanie. Mimo to optymizmu "Wojskowym" przez wzgląd na lata dobrodziejstw nie brakuje. Dobre nastroje na Dolnym Śląsku stara się jednak tonować Stanislav Levy. - Mam informacje na temat Ruchu i myślę, że mogę powiedzieć, że nie jest on wygodnym zespołem dla nas. Co prawda nie wygrał ze Śląskiem od kilku lat, ale my też nie potrafiliśmy ich pokonać w ostatnim czasie. Musimy zrobić wszystko, by w niedzielę móc dopisać do swojego konta trzy oczka - tłumaczy.
A Levy ma się o co martwić. Plaga kontuzji która dotknęła czołowe postacie drużyny, m. in. Przemysława Kaźmierczaka oraz Tomasza Hołotę spowodowała, że w Śląsku zarządzono testy "last minute". Ostatni, jeszcze gorący transfer z sobotnich godzin wieczornych to zakontraktowanie Mateusza Machaja, reprezentującego dotąd barwy gdańskiej Lechii. Wcześniej na reprezentowanie zielono-biało-czerwone barw przystali Czech Lukas Droppa oraz Słowak Robert Pich, a kolejka nadal jest długa. "Wojskowi" na pewno nie zdążą za to z transferem Flavio Paixao, który zdaniem FIFA nadal jest zawodnikiem irańskiego klubu Traktor Sazi. Do pełni sił wraca za to Dalibor Stevanović. Absencja Kaźmierczaka i Hołoty w Chorzowie jest powodem do zadowolenia, obaj trafiali bowiem w zeszłym roku do siatki Niebieskich, dając swojemu zespołowi zwycięstwo i remis.
Problemem, który może połączyć oba zespoły jest natomiast murawa, której stan bez ogródek nakreślił szkoleniowiec wrocławian. - Jak powiem, że murawa na Stadionie Miejskim we Wrocławiu to katastrofa, będzie to wyglądało jak wymówka, ale prawda jest taka, że to boisko nie jest przygotowane do gry - martwił się Levy. Dla gospodarzy może to oznaczać mniej więcej tyle, że z ich rąk został wytrącony kolejny atut - własnego boiska, ponieważ o tym jak zachowywać się będzie piłka na tym podłożu, piłkarze Śląska dowiedzą się w tym samym momencie, co Niebiescy - czyli na rozgrzewce. Wyrównujące się szanse każą śmielej patrzeć w kierunku Chorzowa i nieco ukrywanych tam aspiracji. Ruch ma ogromną szansę na pokonanie rywala, który jest cieniem swoich dawnych możliwości. Kiedyś walka o laury, dziś o utrzymanie. Wrocław przywitała brutalna rzeczywistość, która w zeszłym sezonie dotknęła także Niebieskich.
Już teraz wiadomo, że stawką dla piłkarzy z Cichej oprócz trzech punktów jest również podium T-Mobile Ekstraklasy. Po zwycięstwie Legii w Zabrzu szanse wzrosły, a reszta pozostaje w głowach i nogach piłkarzy. O to dba jednak Jan Kocian - uzdrowiciel Niebieskich może poprowadzić swój zespół do dziewiątego zwycięstwa w lidze. Słowakowi pozytywny obraz zespołu mąci jedynie zawieszenie Piotra Stawarczyka, który wraz z Marcinem Malinowskim stworzył solidny duet na środku obrony. Największe szanse na występ zamiast "Stawara" ma za to Marek Szyndrowski. Lukę po koledze na prawej obronie załata pewnie Martin Konczkowski. Chorzowianie będą liczyć też na ligowe przebudzenie Macieja Jankowskiego, który błyszczał w sparingach, jednak do siatek ligowych rywali nie trafiał już od pół roku.
Odpowiedzi na pytania poznamy już w niedzielę o godzinie 18:00. Arbitrem głównym spotkania będzie Adam Lyczmański. Transmisję z meczu przeprowadzą stacje Canal+ Sport HD, Polsat Sport oraz Polsat Sport Extra HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej relacji
» LIVE!
Przewidywane składy:
Śląsk: Kelemen - Socha, Grodzicki, Kokoszka, Ostrowski - Plaku, Hateley, Stevanović, Mila, Patejuk - Paixao.
Ruch: Buchalik - Konczkowski, Szyndrowski, Malinowski, Dziwniel - Kowalski, Surma, Starzyński, Jankowski, Zieńczuk - Kuświk.
|
źródło: Niebiescy.pl