- Ćwierć wieku minęło i... żyjemy dalej. Dość szybko ten czas przeleciał - mówi Michał Buchalik, dla którego wczorajsze urodziny były okazją do powspominania.
Urodzony w Rybniku "Buchal" swoją przygodę z piłką rozpoczął w Górniku Boguszowice. - Pasją do futbolu zaraził mnie tata. Od najmłodszych lat zabierał mnie na boisko, które sam stworzył koło naszego domu. Tam razem graliśmy, a później zabrał mnie na pierwszy trening do Górnika. Tata również w przeszłości grał w piłkę. Może niezbyt wysoko, bo w czwartej lidze i okręgówce, ale to on rozbudził we mnie miłość do tej dyscypliny - opowiada.
Michał Buchalik kolejny krok wykonał w wieku 16 lat, gdy przeniósł się do Energetyka ROW-u Rybnik. Na szersze wody wypłynął jednak dopiero trzy lata później. - Przygodę z ekstraklasą rozpocząłem w Odrze Wodzisław Śląski. Po dwóch sezonach przeżyliśmy spadek do pierwszej ligi, gdzie w końcu stałem się pierwszym bramkarzem. Niestety sytuacja w tym klubie nie wyglądała różowo i nie chodzi o aspekt sportowy, bo pod tym względem było nieźle. Problemem były kwestie finansowe, bo pod koniec występowały nawet trudności ze znalezieniem transportu na mecz. Musieliśmy dojeżdżać prywatnymi autami, żeby dotrzeć na spotkania wyjazdowe - mówi.
Latem 2011 roku wczorajszy jubilat przemierzył całą Polskę i został piłkarzem gdańskiej Lechii, skąd dwa lata później został ściągnięty do Ruchu Chorzów. - Pod względem sportowym na pewno gra na Śląsku na pewno lepiej mi wychodziła. Tutaj się wychowałem, spędziłem dzieciństwo. Porównując rundę w Lechii do rundy w Ruchu to dotychczasowy okres spędzony w Chorzowie był dużo lepszy. Śląski klimat mi sprzyja - zapewnia Buchalik, który chciałby strzec bramki Niebieskich przez dłuższy okres czasu.
- Jestem po wstępnych rozmowach z działaczami Ruchu i jesteśmy umówieni na kolejną rozmowę w sprawie przedłużenia umowy (aktualna wygasa w czerwcu - przyp.red.) - zdradza.
źródło: Niebiescy.pl / Ruch Chorzów