- Karpaty były silnym przeciwnikiem, ale nie możemy patrzeć na rywali. Patrzymy na siebie. Nie gramy w sparingach, aby osiągać dobre wyniki, ale by dawać okazję do gry wszystkim zawodnikom - powiedział po sparingu z Ukraińcami trener Jan Kocian.
- Chcieliśmy dać szansę wszystkim piłkarzom, zobaczyć ich w akcji. Początek meczu był dobry. Mieliśmy pod kontrolą piłkę i rywala. Później zaczęliśmy ją tracić, już na naszej połowie. Znaleźliśmy się w takiej sytuacji, że musieliśmy się bronić. Nie utrzymywaliśmy piłki na połowie przeciwnika. Ciągle tylko defensywa. W końcówce pierwszej połowy poskutkowało to stratą bramki, której nie powinniśmy stracić. W drugiej połowie było już lepiej, a im bliżej końca meczu byliśmy coraz bliżej doprowadzenia do remisu, byliśmy lepsi. Grzegorz Kuświk miał dwie dobre sytuacje do strzelenia gola. Po kontrataku straciliśmy drugą bramkę. Ponieśliśmy porażkę, ale trzeba też wyciągać z niej pozytywy. Dobrze zagrali Maciej Urbańczyk i Patryk Lipski. Mogliśmy zobaczyć wszystkich piłkarzy. Sprawdzić w jakiej są formie fizycznej i techniczno-taktycznej - stwierdził Słowak.
źródło: Niebiescy.pl / Ruch Chorzów